
Powiedzenie, że w udanym związku potrzeba chemii, nie jest tylko frazesem. Jak wykazały badania, podczas pocałunku w naszym organizmie wydziela się dopamina. To ważny hormon, który trafia w te same ośrodki mózgowe, co dawka kokainy i potęguje uczucie pożądania, obniża senność, poczucie głodu i daje nam kopniaka energetycznego. Przyjemne uczucie, prawda? Podobnie jak kokaina, dopamina również może być uzależniająca. Naukowcy poszukujący przyczyn, dla których zdradzamy swoich partnerów, jako winowajcę wskazują dopaminę. Gdy po pewnym czasie pocałunki partnera powszednieją, ciało wydziela coraz mniej energetycznego hormonu. Nałogowiec do szczęścia potrzebuje stałego poziomu narkotyku w organizmie, więc szuka źródła gdzie indziej. Istnieje również inny hormon, który wydziela się wśród par z dłuższym stażem. Oksytocyna powoduje w naszym organizmie poczucie spokoju i odprężenia. Naukowcy zalecają parom regularne całowanie, by zbawienny hormon pozytywnie wpływał na relacje w związku.