Naukowcy nie są pewni, kiedy to się zaczęło. Nie wiedzą nawet czy był to odruch bezwarunkowy, czy wyuczone zachowanie. Niektórzy twierdzą, że całowanie może pochodzić od dość obrzydliwego, matczynego rytuału. Matki przeżuwały pokarm i wsadzały je do ust bezzębnych dzieci.
Pierwszą romantyczną wzmiankę o całowaniu można wyczytać z sumeryjskich wierszy, datowanych na IV tysiąclecie p.n.e. Całowano się też w starożytnym Egipcie, a nawet w Biblii. Historycy są przekonani, że ojcem krzewicielem pocałunków był Aleksander Wielki. Mityczny król Macedonii w 327 roku p.n.e. ruszył na Indie, gdzie ludzie całowali się od wieków. Bardzo spodobał mu się ten zwyczaj, zabrał więc go z powrotem na zachód, a tam przyjął się na dobre.
W dzisiejszych czasach prawie cały świat się całuje, są bowiem miejsca na ziemi, gdzie nie dostaniesz buziaka. Czemu? Mieszkańcy Sudanu wierzą, że usta są oknem duszy, boją się więc że ktoś okradnie ich duszę poprzez kontakt usta-usta. Wiecie czemu Eskimosi nie całują ustami? Nie, nie boją się, że odmrożą swe usta. Ale też jest to związane z zimnem. Eskimosi ubierają się bardzo skrzętnie i jedynym wystającym fragmentem ciała są nos i oczy. Trudno byłoby się cmokać powiekami, dlatego wybrali ocieranie się nosami.
Przyjemność surowo karalna
Całowanie to wspaniałe uczucie. Niestety nie wszędzie na świecie ten sposób okazywania sobie uczuć jest mile widziany. W Meksyku mężczyzna został aresztowany za to, że całował swoją żonę publicznie. W Arabii Saudyjskiej doszło do jeszcze gorszego wymiaru kary. Pewien mężczyzna został skazany na miesiąc więzienia i 100 batów tylko za to, że przytulił i pocałował swoją towarzyszkę. Czytaj dalej 1/3
Aby dodać komentarz zaloguj się proszę.