Według nauk społecznych długotrwające związki bazują na dwóch podstawowych cechach

0
W swoim artykule "Master of Love" Emily Smith twierdzi, że ze wszystkich par biorących ślub, tylko 3 na 10 pozostaje w zdrowym, szczęśliwym związku- tak jak podkreśla to psycholog Ty Tashiro w swojej książce "The Science od Happily Ever After". Każdego dnia czerwca, najpopularniejszego ślubnego miesiąca w roku, około 13000 amerykańskich par mówi sobie "tak", zobowiązując się do związku mającego trwać do końca życia- pełnego przyjaźni, radości i miłości. Badania dotyczące małżeństwa Socjologowie rozpoczęli badania nad małżeństwem w 1970 roku- najpierw obserwowali oni krytyczny wzrost rozwodów w odpowiedzi na ówczesny kryzys. Zmartwieni wpływem rozwodów na dzieci, psychologowie postanowili zarzucić na pary sieci, sprowadzając je do laboratorium by móc ich obserwować i określić co tworzy zdrowej, trwałe związki. Z zespołem badaczy, naukowcy podłączyli pary pod elektrody i wypytywali ich o związek, o to jak się spotkali, główne konflikty przez które przechodzą razem i miłe wspomnienia. Gdy mówili, elektrody mierzyły przepływ krwi, tętno i ilość potu jaką produkowali. Następnie wysłali pary do domów 6 lat później sprawdzili, czy wciąż są razem. Z zebranych danych Gottman podzieliła pary na dwie podstawowe grupy- mistrzów i przegranych. Mistrzowie po upływie sześciu lat wciąż byli razem, przegrani zaś rozstali się bądź byli ze sobą nieszczęśliwi. Ale co fizjologia ma wspólnego z tym wszystkim? Problemem okazało się to, że przegrani wykazywali oznaki podniecenia - byli w stanie tzw. "walki bądź ucieczki" - w swojej relacji. Gdy prowadzili rozmowę, siedzenie obok swojego współmałżonka dla ich ciał było prawie że jednoznaczne z siedzeniem obok tygrysa szablozębnego. Mistrzowie mają pewien zwyczaj i umiejętność - skanują swoje środowisko społeczne i szukają rzeczy, za które są wdzięczni i mogą podziękować. Budują wokół siebie kulturę szacunku i uznania, i robią to całkowicie świadomie. Przegrani skanują środowisko tylko po to, by odnaleźć błędy swoich partnerów. - tłumaczy Gottman w rozmowie. Jasne oznaki Odkryli oni, że pogarda i lekceważenie to czynnik #1, który rozdziela pary. Ludzie, którzy skupiają się na krytyce swoich partnerów przegapiają aż 50% pozytywnych rzeczy, którzy oni robią i zawsze wynajdą dziurę w całym. Ludzie, którzy nie udzielają wsparcia swojemu partnerowi- świadomie ignorując go bądź odpowiadając w minimalnym stopniu- niszczą relację sprawiając, że partner czuje się niewidzialny i bezwartościowy. Ci zaś, którzy traktują partnera z pogardą i krytykują go, powodują jeszcze dalej idące szkody. Życzliwość (wraz ze stabilnością emocjonalną) jest najważniejszym czynnikiem budującym satysfakcję i stabilność w związku. Życzliwość sprawia, że każdy z partnerów czuje nad sobą opiekę tego drugiego, czuje się rozumiany i kochany. Najtrudniejszym momentem na życzliwość jest oczywiście kłótnia- jednak jest to właśnie czas, w którym życzliwość jest najważniejsza. Gdy podczas konfliktu pozwolimy agresji i pogardzie wymknąć nam się spod kontroli może to uczynić nieodwracalne już szkody w związku. Bycie życzliwym nie oznacza zakazu wyrażania złości - ale życzliwość kieruje nas, jak ową złość wyrazić. Możesz zacząć rzucać w partnera kamieniami- ale możesz również wytłumaczyć mu dlaczego czujesz się zraniony i zły. I to jest lepsza ścieżka.- kontynuuje Gottman. Gdy ludzie myślą o praktykowaniu dobroci i życzliwości, często myślą o małych aktach hojności- jak kupowanie innym małych upominków czy masowanie sobie pleców po ciężkim dniu. Choć są to świetne przykłady ofiarności, uprzejmość może być budowana również poprzez sposób w jaki partnerzy komunikują się ze sobą na co dzień, niezależnie czy wliczymy w to masaż czy czekoladki. Inna potężna strategia życzliwości obraca się wokół dzielonej wspólnie radości. Jednym z czynników wskazujących na "przegranie" związku jest niezdolność partnerów do  dzielenia się dobrymi wieściami. Załóżmy: osoba w związku pełna ekscytacji dzieli się świetną wiadomością ze swoim partnerem, a ten odpowiada na to kamienną twarzą, brakiem zainteresowania czy ucięciem konwersacji komentarzem w stylu "to fajnie". Codzienne problemy i stresy - a to dzieci, a to kariera, przyjaciele, teściowie, rachunki- to wszystko piętrzy się i czasami zaczyna brakować czasu i energii na okazanie sobie uczuć czy intymność. Pary zaczynają wkładać mniej wysiłku w związek i pozwalają przeciwnościom postawić między sobą mur. W większości małżeństw poziom zadowolenia dramatycznie spada w ciągu pierwszych lat bycia razem. Ale wśród par które nie tylko trwają w związku, ale również pracują nad tym, by żyć wspólnym, szczęśliwym życiem, duch życzliwości i hojności prowadzi ich do przodu.
0.049845933914185