
Pod wpływem 3 odcinka 6 sezonu „Gry o tron” fani serialu uknuli teorię, która wy**bie Was z butów.
Pomimo, że wyemitowano dopiero 3 odcinki tego sezonu wiemy już, że podróże w czasie w towarzystwie Brana Starka będą powracały do nas regularnie.
Ostatnio wraz z Trójoką Wroną, Brandon zabrał nas do wspomnienia z Wieży Radości, gdzie odbył się pojedynek pomiędzy jego ojcem Nedem Starkiem, a Serem Arthurem Daynem.
Podczas tego wydarzenia przejęty Bran krzyknął do swojego ojca, a ten odwrócił się w jego kierunku jakby coś usłyszał, jednak niczego nie zobaczył. Pomimo, iż Trójoka Wrona utrzymuje, że Bran nie może w żaden sposób wpłynąć na przeszłość z każdym kolejnym odcinkiem mamy nieodparte wrażenie, że nie jest to prawdą.

Po tym wydarzeniu jeden z gotowskich fanów napisał w Internetach:
Bran próbuje to naprawić, ale tylko pogarsza sprawę. Szalony Król nakazuje spalić dziadka Brana żywcem, podczas gdy Bran w panice stara się go powstrzymać. Aerys słyszy tylko niezrozumiałe dla niego szepty. To Bran wprawił wszystkie te wydarzenia w ruch.
To nie pierwszy raz kiedy mamy wrażenie, że to wszystko zaczyna się od Brana, hmm? W pierwszym sezonie kostki domina posypały się tuż po tym jak Bran odkrył niezdrowo bliską zażyłość pomiędzy Jaimem, a Cersei Lannister.
Pod tą teorią szybko znaleźli się zwolennicy, którzy usilnie chcieli dorzucić swoje pięć groszy. A jedna z nich brzmiała następująco:
Mnie osobiście ta druga teoria wydaje się dużo mniej prawdopodobna, ale wyobraźcie sobie co myśli sam George R. R. Martin kiedy je czyta… ;)
