
Przez chwilę wszystko to brzmiało jak wymyślny żart z okazji Prima Aprilis. Stacja na orbitę trafiła w 2011 roku. W 2012 i 2013 roku w czerwcu na kilkanaście dni w stacji przebywało troje astronautów. Według zapewnień Chińskiej Narodowej Agencji Kosmicznej statek miał zostać zdeorbitowany (tj. sprowadzony z orbity w warstwę astmosfery) w 2013 roku, ale Tiangong-1 na orbicie znajdował się aż do tego roku. 21 marca 2016 roku Chiny ogłosiły ostateczny koniec misji, a stacja została wyłączona.

Pozbawiona napędu i niekontrolowana stacja powinna samoczynnie wyhamować wskutek tarcia rozrzedzonych gazów i początkowo deorbitację przewidywano na koniec 2017 roku. Ostatecznie stacja spłonęła w atmosferze 2 kwietnia o godzinie 0:16 UTC nad Pacyfikiem.

Tiangong-1 ważył ponad 9 ton i był wielkości autobusu. Był tym samym jednym z największych kosmicznych śmieci, jakie kiedykolwiek weszły w ziemską atmosferę. Na całe szczęście prawdopodobieństwo, że statek uczyni jakieś szkody było bardzo niewielkie - szanse na to, że kawałek Tiangong-1 uderzy w kogoś były mniejsze, niż 1 na bilion.