O miłości dwóch chorwackich bocianów

0
Każdego roku bocian przemierza ponad 13 tysięcy kilometrów, by spotkać się ze swoją "drugą połówką". To się nazywa wierność.W połowie lat 90. wdowiec Stjepan Vokic znalazł poważnie zranioną (prawdopodobnie przez myśliwych) samicę bociana. Mężczyzna zajął się zwierzęciem, który zamieszkał w gnieździe na dachu jego domu w wiosce w Chorwacji. Samica otrzymała imię Malena.16 lat temu Malena "poznała" bociana Klepetana. Niestety, z powodu urazu skrzydła Malena nie może latać. Wydawało się, że miłość dwóch bocianów skończy się wraz z końcem wakacji, ale w kolejnym roku Klepetan wrócił do Maleny. Od 16 lat samiec na koniec lata migruje do południowej Afryki i wraca do gniazda w marcu.Pod nieobecność samca Maleną zajmuje się Stjepan. Mężczyzna jest przekonany o tym, że każdej wiosny od kilkunastu lat do gniazda nad jego domem powraca ten sam bocian. "Pewnego razu wrócił wcześniej, niż się go spodziewałem, i podleciał od razu w miejsce, w którym zawsze trzymam kubełek z rybami. Tylko on wiedział, gdzie to znaleźć" - powiedział mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami. Co roku w okresie lęgowym para bocianów wychowuje nowe potomstwo.To o tyle interesujące (i zaskakujące), że wbrew obiegowej opinii bociany nie łączą się w pary na całe życie. Bociany "wiążą się" na czas lęgu, a łączy ich przede wszystkim wspólne gniazdo i potomstwo. Po "odchowaniu" młodych i zakończeniu lęgów bociany odlatują na zimę, by powrócić wiosną do swoich gniazd. I nie zawsze samce trafiają na te same samice, co w poprzednich latach.Materiał sprzed kilku lat:
0.047111988067627