Katechetki nie mogą być gwałcone. Tylko głupie kobiety mogą.

29

Wciąż nie cichną echa kontrowersyjnych wypowiedzi polityków Konfederacji na temat aborcji w przypadku gwałtu. Tym razem na celowniku opinii publicznej znalazł się poseł Krzysztof Mulawa. Dziennikarka TVP Info, Justyna Dobrosz-Oracz, zadała mu jednoznaczne pytanie: czy zmusiłby własną żonę do urodzenia dziecka z gwałtu? Odpowiedź posła może zaskakiwać.

Ja bym przede wszystkim nie dopuścił do tego, żeby ktoś moją żonę zgwałcił — odparł Mulawa na sejmowym korytarzu. Dopytywany, czy kazałby rodzić „poranionej, skrzywdzonej kobiecie”, odpowiedział: — Mam bardzo mądrą żonę. Moja żona jest w dodatku katechetką i stosuje nasze zasady katolickie w praktyce.

To odniesienie do wcześniejszych słów Sławomira Mentzena, lidera Konfederacji i kandydata na prezydenta, który pod koniec marca stwierdził w Kanale Zero, że „nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeśli ich istnienie wiąże się z jakąś nieprzyjemnością”. Według niego przypadki aborcji po gwałcie w Polsce są „minimalne” — jak twierdził, dochodzi do jednego rocznie.

Mentzen dodał też, że choć nie wierzy, by Sejm wprowadził zakaz aborcji po gwałcie, to gdyby taka ustawa powstała, podpisałby ją jako prezydent. — Jestem przekonany, że taka ustawa z Sejmu i Senatu po prostu nie wyjdzie — zaznaczył.

Skoro mądrość i pobożność chronią od gwałtu, to co to oznacza? Że zgwałcone kobiety są głupie? A może są niewierzące i to kara, którą niebiosa na nie zesłały?


0.051145792007446