
TVN24 podało, że do stolicy wysłano dziesięciu funkcjonariuszy i tyle samo psów służbowych z poznańskiego Plutonu Przewodników Psów Oddziału Prewencji. Przejazd odbywał się w dwóch nieoznakowanych radiowozach i trwał kilka godzin. Po dotarciu do bazy noclegowej w Sułkowicach policjanci odkryli, że jeden z psów, Piorun, nie żyje, a drugi, Nanson, jest w ciężkim stanie.
– Piorun leżał nieruchomo w klatce, natomiast Nanson wymagał natychmiastowej pomocy. Niestety, mimo prób ratowania życia Pioruna najpierw w zakładzie kynologii, a potem w lecznicy, nie udało się go uratować – poinformowała podinspektor Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Na miejsce wezwano funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie oraz prokuratora z tamtejszej Prokuratury Rejonowej. Przeprowadzono oględziny zwłok zwierzęcia i pojazdu, a ciało psa zabezpieczono do badań sekcyjnych. Postępowanie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury. Równolegle, jak podała również stacja TVN24, wewnętrzne postępowanie wyjaśniające prowadzi poznański Wydział Kontroli.
Podinspektor Liszczyńska zaznaczyła, że przyczyną tragedii mógł być niewłaściwy sposób przewozu oraz brak odpowiedniego nadzoru. – O ewentualnych konsekwencjach będzie można mówić dopiero po zakończeniu dochodzenia – wyjaśniła.
Nanson nadal przebywa pod opieką weterynarza. Jego stan jest stabilny, ale decyzja o dalszej służbie zapadnie dopiero po zakończeniu leczenia. Śmierć Pioruna mocno dotknęła jego opiekuna, który, jak podkreśla policja, był oddanym funkcjonariuszem i człowiekiem z sercem dla zwierząt.
W związku z tym tragicznym zdarzeniem Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu zarządził pilną kontrolę wszystkich pojazdów używanych do przewozu psów służbowych na terenie województwa. Kontrola ma na celu sprawdzenie stanu technicznego oraz zasad ich eksploatacji.