
Małżeństwo z Łodzi wychowujące dwie małoletnie córki stanęło przed nagłą koniecznością rozwiązania kwestii spadkowych po śmierci ojca jednego z rodziców. Zamiast majątku, zmarły pozostawił po sobie znaczące długi. Rodzice zachowali się odpowiedzialnie i wystąpili do sądu rodzinnego o zgodę na odrzucenie spadku w imieniu dzieci.
Problem pojawił się później. Jak informuje Spider's Web, rodzice nie złożyli formalnego oświadczenia o odrzuceniu spadku w przewidzianym sześciomiesięcznym terminie. Byli przekonani, że zgoda sądu rodzinnego wystarczy. Gdy zorientowali się, że potrzebna jest jeszcze jedna czynność, było już za późno.
Złożyli wniosek o uchylenie skutków prawnych swojego zaniedbania, powołując się na nieznajomość przepisów. Jednak sądy obu instancji odrzuciły ten argument. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który również nie przyznał im racji. W uzasadnieniu sędzia Tomasz Szanciło wskazał, że o istotnym błędzie nie może być mowy, jeśli wynika on jedynie z pochopnego założenia, że wszystko zostało załatwione.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli w ciągu sześciu miesięcy od dowiedzenia się o spadku nie złoży się żadnego oświadczenia, przyjmuje się go z tzw. dobrodziejstwem inwentarza. Oznacza to, że dziedziczący odpowiadają za długi tylko do wartości majątku spadkowego. W praktyce jednak, jak podkreślają prawnicy, może to być źródłem znacznego stresu i dodatkowych obowiązków, zwłaszcza gdy spadek składa się głównie z długów.
Od 15 listopada 2023 roku obowiązują uproszczone zasady dotyczące odrzucenia spadku w imieniu małoletniego dziecka. Zgodnie z nowelizacją Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, w określonych sytuacjach nie jest już wymagane uzyskanie zgody sądu opiekuńczego na taką czynność. Jeżeli rodzice są zgodni, mogą to zrobić od razu u notariusza.