Pierwsza gwiazda amerykańskiego "Top Model" dziś wstydzi się swojej sławy.

1

Jak informuje People Magazine, Curry porzuciła świat show-biznesu i osiedliła się w Montanie, gdzie sprzedaje kosmetyki Avon, prowadzi domowe życie i dzieli się w mediach społecznościowych przemyśleniami na temat starzenia, piękna i samoakceptacji. Choć brzmi to jak radykalna zmiana, 42-letnia była modelka mówi wprost: - Jestem zbyt zawstydzona, by przyznać, że byłam kiedyś w telewizji. Ludzie pytają, skąd się znamy – myślą, że chodziliśmy razem do szkoły. Nie mam odwagi mówić, że byłam na ekranie, bo to po prostu... dziwne.

Curry wciąż spotyka się z rozpoznawalnością, choć nie taką, o jakiej marzyła. „To ta irytująca laska z telewizji” – usłyszała kiedyś na ulicy. Jej medialna kariera nie zakończyła się na Top Model – występowała m.in. w The Surreal Life i My Fair Brady, reality show dokumentującym jej burzliwy związek z aktorem Christopherem Knightem. Po publicznych oświadczynach, ślubie w 2006 roku i rozwodzie w 2013, Curry dziś ocenia tamtą relację jako „głęboko upokarzającą” i „udawaną”.

Z perspektywy czasu nie ma wątpliwości – udział w ANTM był punktem zwrotnym, który zamiast otworzyć drzwi do wielkiej kariery, doprowadził ją do kryzysu tożsamości. - Zwycięstwo sprawiło, że zaczęłam się psuć. Program obiecywał spełnienie marzeń, ale w rzeczywistości wciągnął mnie w świat, w którym nie chciałam być – mówiła w wywiadzie.

Dziś mówi wprost o kulisach branży - To świat pełen kłamstw, wyzysku i złamanych obietnic. Brutalny, bezwzględny i bezduszny.” Jak dodała w rozmowie z People Magazine: „Nauczyłam się, że nikomu nie można ufać. I nawet z tą wiedzą, i tak zostałam wykorzystana.

Co ciekawe, Curry nie żywi już urazy do Tyry Banks, twórczyni ANTM, którą w przeszłości oskarżała o odcięcie się od niej po zakończeniu programu. - Nie mam już do niej żalu. Rozumiem, że też próbowała przetrwać w tym bezlitosnym świecie. Życzę jej dobrze.

Czy Curry żałuje udziału w Top Model? Tak. Ale nie żałuje, że nie została topmodelką. Wręcz przeciwnie – z ulgą przyznaje, że nie odniosła w tej branży sukcesu. - Gdybym osiągnęła prawdziwy sukces w modelingu, dziś byłabym pewnie okropnym człowiekiem – stwierdziła szczerze.
W Montanie, z dala od błysków fleszy, odnalazła spokój i prawdziwe życie. Wciąż dzieli się swoją historią z obserwatorami w sieci – nie po to, by wzbudzać współczucie, ale by pokazać, że sława to nie zawsze dar. Czasem to pułapka.


0.044954061508179