Pracownicy, w tym migranci z Ukrainy i Białorusi, mieli być zatrudnieni do przepisywania danych na karty poparcia w biurze przy ul. Kopernika 30 w Warszawie. Informator portalu Goniec.pl, który miał brać udział w procederze, twierdzi, że Jakubiak był świadomy całej operacji:
– Oczywiście, że Jakubiak o wszystkim wiedział. Po to wziął Piepiórkę, by zorganizował mu te podpisy. Przecież Piepiórka mu te podpisy przywoził. A Jakubiak płacił za tę usługę ratami. Swoją drogą, wie pan, dlaczego wybrał przelewy, a nie gotówkę? Żeby odliczyć sobie od tego VAT.
Marek Jakubiak zaprzecza tym oskarżeniom, twierdząc, że nigdy nie wynajmował nikogo do zbierania podpisów. Jednak, jak podaje Goniec.pl, dysponuje on bankowymi potwierdzeniami przelewów zlecanych przez Jakubiaka. Sprawa jest obecnie badana przez prokuraturę.