Polak na zewnątrz pociągu TGV. Przeżył 500 kilometrów podróży z prędkością 300 km/h.

2

W czwartek francuscy kolejarze natrafili na niecodzienną sytuację. Po dotarciu pociągu TGV na stację w Valence w południowo-wschodniej Francji zauważyli pasażera, który przez wiele godzin trzymał się z zewnątrz ostatniego wagonu. Jak się okazało, był to obywatel Polski w wieku ponad 40 lat.

Jak informuje franceinfo, Polak wsiadł do pociągu w Paryżu, nie wchodząc jednak do środka. Wcisnął się w przestrzeń między ostatnim wagonem a tylną lokomotywą i podróżował na zewnątrz, przy temperaturze dochodzącej do kilku stopni i przy prędkości przekraczającej 300 kilometrów na godzinę. Dopiero po dotarciu do Valence jego obecność zauważyli konduktorzy i wezwali służby.

Polak był w stanie wychłodzenia i został przewieziony do szpitala. Początkowo nie chciał ujawnić swojej tożsamości, jednak po czasie udało się ustalić, kim jest. Jego motywy pozostają nieznane. Nie wiadomo dokąd chciał się udać ani dlaczego zdecydował się na tak ryzykowny sposób podróżowania.

Eksperci cytowani przez franceinfo nie kryją zaskoczenia – to cud, że przeżył. Podkreślają, że przy tej prędkości zagrożenie stanowi nie tylko wychłodzenie, ale także możliwość wypadnięcia z pociągu czy zmiażdżenia przez jego elementy konstrukcyjne.

Skład, którym podróżował Polak, miał końcową stację w Barcelonie. Gdyby nie został zauważony w Valence, podróż mogłaby potrwać jeszcze kilkaset kilometrów. Obecnie sprawą zajmują się francuskie służby, które próbują ustalić, jak mężczyzna zdołał utrzymać się w tak niebezpiecznym miejscu przez tak długi czas.



0.048141002655029