
Z relacji anonimowego informatora wynika, że kobieta dodawała psychotropy do jedzenia i napojów swoich współpracowników. Jej obecność w kolejnym szpitalu wywołała oburzenie personelu i pytania o brak skutecznych procedur rekrutacyjnych.
Gazeta Pomorska informuje, że po potwierdzeniu informacji o jej przeszłości, kobieta została natychmiast odsunięta od pracy, a umowę rozwiązano. Rzecznik szpitala wyjaśnił, że w chwili zatrudnienia nie posiadano wiedzy o jej wyroku. Dodał, że stanowisko sanitariusza nie wymaga wpisu do rejestru zawodów medycznych, co utrudnia weryfikację kandydatów.