Z informacji przekazanych przez administratorów wynika, że fanpage został wstrzymany 16 maja i nie była to decyzja platformy Meta. Powodem miały być groźby pozwu sądowego, jakie miały paść ze strony jednego z wydawców. - W końcu ktoś się za nas wziął i zaczął nas straszyć procesem – przyznali anonimowo prowadzący fanpage w rozmowie z wirtualnemedia.pl.
Twórcy podejrzewają, że chodzi o publikacje, w których ostro krytykowali konkretne media, wskazując je z nazwy. Posty te osiągały znaczne zasięgi. Czasem większe niż treści oryginalnych wydawców. Wcześniej, w lutym, przyznali, że choć ich działalność spotykała się z uznaniem internautów, nie brakowało też gróźb: również tych realnie zagrażających bezpieczeństwu.
Dla ochrony własnej tożsamości zdecydowali się pozostać anonimowi.
Fanpage, który w momencie zniknięcia miał 75 tysięcy obserwujących, doczekał się już kopii. Na Facebooku pojawiła się strona o identycznej nazwie, lecz niepowiązana z pierwotnymi twórcami.
