Turyści z Trójmiasta pobili mieszkańca Mielna. Po incydencie nikt nie chciał ich już zakwaterować.

10

Do zdarzenia doszło 14 czerwca. Jak informuje Fakt, 42-latek i jego 25-letnia partnerka mieli wejść do domu pana Wojciecha i zażądać alkoholu. Mimo że otrzymali butelkę wódki, napastnicy według relacji pokrzywdzonego pobili gospodarza. Podczas zajścia w mieszkaniu przebywał sześcioletni syn kobiety, który w tym czasie oglądał bajki.

Poszkodowany zdołał powiadomić rodzinę, która szybko przybyła na miejsce i obezwładniła agresywnych turystów. Para została zatrzymana przez policję i przewieziona do komisariatu w Koszalinie. Tam usłyszeli zarzuty dotyczące pobicia, za co grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności. Kobieta trzeźwiała na komendzie, natomiast jej dziecko trafiło do pogotowia opiekuńczego. Ostatecznie chłopca odebrał ojciec, który przyleciał z Norwegii.

Po 48 godzinach zatrzymania para została zwolniona i wróciła do Mielna. Prokuratura wydała im zakaz zbliżania się do ofiary na odległość mniejszą niż 50 metrów. Mimo to, jak relacjonuje rodzina pana Wojciecha, mężczyzna złamał ten zakaz, zbliżając się na około 30 metrów do domu poszkodowanego.

Wkrótce po tym incydencie para straciła możliwość wynajmu pokoju w Mielnie. Według relacji świadków próbowali znaleźć nocleg, jednak właściciele pensjonatów odmawiali, tłumacząc się brakiem miejsc. Ostatecznie turyści trafili na stację paliw, gdzie ich zachowanie zaniepokoiło obsługę. Na miejsce wezwano policję, która ukarała ich mandatami za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym i zakłócanie porządku.

Rodzina pokrzywdzonego twierdzi, że od tego momentu para nie pojawiła się już w mieście. Prawdopodobnie opuścili Mielno.



0.047284126281738