
Do tragicznego zdarzenia doszło we wrześniu 2024 roku. Żak prowadził samochód, który, według śledczych, pędził z prędkością ponad 220 km/h i uderzył w pojazd, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Zginął 37-letni Rafał P., jego żona i dzieci trafili do szpitala.
Podejrzany przyznał się do prowadzenia auta, ale zaprzecza, jakoby przekroczył prędkość w tak drastycznym stopniu. Teraz jego uwagę pochłania własne zdrowie. W trakcie rozprawy mówił o konieczności operacji i o tym, że jest regularnie przewożony na SOR. – Wszystko zostało udokumentowane – przekonywał w sądzie.
Adwokatka Żaka, mecenas Izabela Ławińska, w rozmowie z Faktem potwierdziła, że jej klient zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, choć przyznała, że nie miała jeszcze wglądu w całą dokumentację medyczną.
Poza kwestiami zdrowotnymi, Żak zwraca też uwagę na swoją sytuację w areszcie. Przebywa w jednostce w Siedlcach, gdzie umieszczono go w jednoosobowej celi. Od miesięcy nie ma kontaktu z innymi osadzonymi, co, jak twierdzi jego obrończyni, mocno wpływa na jego stan psychiczny.
Jak relacjonuje Fakt, mężczyzna skierował pismo do sądu z prośbą o przeniesienie do celi wieloosobowej. Sędzia jednak odpowiedział, że decyzja o umieszczeniu w izolatce nie leży w jego kompetencjach, a dodatkowo, jak podaje mecenas Ławińska, zawarł w piśmie „niepochlebne uwagi” na temat Żaka.