Majtczak po wypadku miał nie dzownić po karetkę, ale do swojego ojca.

15

Po opuszczeniu rozbitego samochodu Majtczak miał założyć kamizelkę odblaskową i przejść za bariery energochłonne, gdzie według relacji prokuratora koncentrował się wyłącznie na kontaktowaniu się z ojcem. Jak zaznacza Rzeczpospolita, los ludzi podróżujących kią, w którą uderzył, nie wzbudził w nim żadnej reakcji.

Prokuratura jest przekonana, że do tragedii by nie doszło, gdyby Majtczak nie przekraczał znacznie dopuszczalnej prędkości. Według biegłych kierował on swoim BMW z prędkością między 315 a 329 km/h, a siła odśrodkowa zepchnęła samochód z lewego pasa na środkowy. Dokładnie tam, gdzie poruszała się kia. Na sekundę przed uderzeniem podejrzany miał jeszcze zaciągnąć hamulec ręczny. Eksperci przeanalizowali nie tylko sam moment kolizji, ale też około 30 minut wcześniejszej jazdy Majtczaka, która, jak wskazano, odbywała się z rażącym naruszeniem przepisów.

Ustalono również, że samochód ofiar jechał zgodnie z przepisami. Poruszał się prawym lub środkowym pasem z dozwoloną prędkością. Zarejestrowane nagrania z kamer autostradowych potwierdzają, że nie ma żadnych dowodów na to, by kia zajechała drogę pojazdowi Majtczaka.

Do wypadku doszło we wrześniu 2023 roku w pobliżu Sierosławia. W jego wyniku zginęła trzyosobowa rodzina z Myszkowa: rodzice oraz ich pięcioletnie dziecko. Po tragedii Majtczak opuścił kraj i ukrywał się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mimo wydania za nim listu gończego i czerwonej noty Interpolu, przez dłuższy czas pozostawał na wolności, korzystając m.in. ze specjalnej wizy rezydenckiej.

Majtczak został ostatecznie sprowadzony do Polski 26 maja tego roku. Dzień później postawiono mu zarzut spowodowania katastrofy drogowej ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do ośmiu lat więzienia. Podejrzany nie przyznał się do winy, choć złożył wyjaśnienia. Ich treść pozostaje jednak niejawna ze względu na toczące się postępowanie. Śledczy podkreślają, że zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na jego odpowiedzialność za tragedię.



0.049453020095825