
Jak pokazuje najnowsza edycja raportu „Ile kosztuje cię państwo”, opublikowanego przez Warsaw Enterprise Institute, przeciętny Polak w 2024 roku przeznaczył co najmniej 41 940 zł na obowiązkowe daniny na rzecz państwa. Oznacza to, że z każdej złotówki zarobionej brutto aż 43 grosze trafiają do budżetu w postaci podatków, składek i innych opłat.
Eksperci WEI zaznaczają, że raport uwzględnia jedynie bezpośrednie koszty finansowe, pomijając równie istotne obciążenia takie jak czas poświęcony na ich obsługę czy złożoność systemu, który w rankingach OECD wypada bardzo słabo. W 2024 roku Polska zajęła 31. miejsce na 38 ocenianych krajów.
Mimo relatywnie niskiej stawki podatku dochodowego dla osób o średnich zarobkach (12%), całość systemu obciążeń, wliczając w to składki na ubezpieczenia społeczne, różne stawki VAT, akcyzę, podatek od czynności cywilnoprawnych i inne, sprawia, że Polacy realnie otrzymują „na rękę” tylko około 72% swoich dochodów.
Podatki pośrednie uszczuplają portfel obywatela o ponad 1000 zł miesięcznie. Gdy doliczymy opłaty lokalne, koszty związane z posiadaniem samochodu czy skutki inflacji, łączne obciążenie netto może sięgać nawet 21% pensji.
Think-tank podkreśla, że obecna struktura systemu podatkowego jest nie tylko kosztowna, ale i nieprzejrzysta. WEI postuluje uproszczenie systemu przez redukcję liczby opłat oraz wprowadzenie jednolitych i przejrzystych stawek. Wśród propozycji pojawia się m.in. zastąpienie obecnych danin ryczałtowymi stawkami dla jednoosobowych działalności i małych firm, jednolitym VAT-em w wysokości 17,75% z dodatkową składką 2% na cele obronne oraz stałym opodatkowaniem dywidend.
Według WEI bez gruntownej reformy systemu fiskalnego obciążenia dla obywateli będą nadal rosły szybciej niż ich dochody, co już teraz widać w porównaniu do 2017 roku, kiedy to realna stopa opodatkowania wynosiła jeszcze 37%.