
Zdarzenia, które doprowadziły do zatrzymania mężczyzny, miały miejsce w maju. Podczas wizyty lekarskiej Marcin B. miał ujawnić zamiary wobec osób, które, w jego ocenie, popełniły błędy medyczne podczas porodu jego córki. Dziewczynka urodziła się w ciężkim stanie i od lat wymaga stałej opieki. Według ustaleń śledczych, ojciec oskarżał lekarzy o doprowadzenie do jej niepełnosprawności i planował zemstę. Opinie biegłych nie potwierdzały oskarżeń ojca.
Dwa dni po tej rozmowie, kiedy dziecko wyjechało na rehabilitację, funkcjonariusze przeszukali dom Marcina B. Zabezpieczono wtedy m.in. broń czarnoprochową i amunicję. Jak przekazuje Fakt, prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut przygotowywania zbrodni.
Sąd zdecydował się początkowo na zastosowanie tymczasowego aresztu. Po miesiącu jednak środek ten uchylono. Decyzję uzasadniono m.in. postępem w dochodzeniu: wykonano większość kluczowych czynności, w tym analizy zabezpieczonych materiałów oraz ocenę psychiatryczną podejrzanego. Ważnym czynnikiem była także trudna sytuacja rodzinna. Dziewczynka wymaga stałej opieki, a ojciec jest głównym opiekunem i jedynym źródłem utrzymania.
Jak ustalił Fakt, obecnie Marcin B. pozostaje pod dozorem policji i ma zakaz zbliżania się do osób, wobec których miał wystosować groźby. Śledztwo nadal trwa, ale jego zakończenie przewidywane jest na przełomie sierpnia i września.