Trzy sądy i żadnej decyzji. Kto zajmie się policjantami z afery Majtczaka?

18
W sprawie tragicznego wypadku na autostradzie A1, do którego doszło we wrześniu 2023 roku, wciąż nie ma rozstrzygnięcia w wątku dotyczącym działań policjantów. Choć proces Sebastiana Majtczaka, oskarżonego o spowodowanie śmierci trzyosobowej rodziny, ma rozpocząć się we wrześniu 2025 roku w Piotrkowie Trybunalskim, równolegle trwa prawna przepychanka wokół funkcjonariuszy, którzy po wypadku nie zatrzymali mężczyzny, co pozwoliło mu uciec za granicę. Jak informuje Onet, sprawą musiał zająć się już Sąd Najwyższy.

Zgodnie z ustaleniami serwisu, śledztwo dotyczące działań policjantów po wypadku początkowo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W sierpniu 2024 roku śledztwo umorzono, uznając, że funkcjonariusze nie przekroczyli swoich kompetencji. Jesienią akta sprawy trafiły do Katowic, gdzie decyzję uchylono, lecz ostatecznie również zakończono postępowanie bez postawienia zarzutów – relacjonuje Onet.

Pełnomocnik rodzin ofiar nie zgodził się z takim finałem. Sprawa utknęła jednak w formalnym klinczu. Wątpliwości budziło, który sąd powinien zająć się zażaleniem na umorzenie. W grę wchodziły trzy instytucje, a sąd w Piotrkowie Trybunalskim (choć teoretycznie właściwy ze względu na miejsce zdarzenia) nie chciał podejmować decyzji, prawdopodobnie w obawie przed zarzutami o stronniczość.

Sąd Najwyższy, do którego ostatecznie trafiła sprawa, zdecydował, że o dalszych losach postępowania wobec policjantów rozstrzygać będzie Sąd Rejonowy w Częstochowie. Nie zakończyło to jednak kontrowersji – rodziny ofiar zapowiadają dalszą walkę o zmianę tej decyzji.
0.0399489402771