
Według PAP, jest to ten sam osobnik, którego 2 sierpnia wywieziono kilka mil od brzegu i zatopiono po uzyskaniu zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Silny wiatr i prądy morskie mogły zepchnąć ciało z powrotem w kierunku lądu.
Jak informuje rzeczniczka Urzędu Morskiego w Szczecinie Ewa Wieczorek, mimo wcześniejszego zakotwiczenia i poprawiania mocowań, rozkładający się waleń dryfował w stronę plaży.
Eksperci podkreślają, że stan rozkładu jest tak zaawansowany, iż pobranie próbek do badań genetycznych jest niemożliwe, a prace przy ciele walenia mogą być niebezpieczne.