Mark S. Zuckerberg, specjalizujący się w prawie upadłościowym w stanie Indiana, mówi, że w ciągu ostatnich ośmiu lat jego konto zostało wyłączone pięć razy. Jak podkreśla, kosztowało go to tysiące dolarów w utraconych zyskach, a dodatkowo zapłacił 11 tysięcy dolarów za reklamy, które zostały zdjęte bezpodstawnie.
W pozwie złożonym w sądzie w Marion adwokat argumentuje, że działania Meta są złamaniem umowy. Przyrównuje to do sytuacji, w której ktoś płaci za billboard przy autostradzie, a następnie ktoś zakrywa go płachtą, uniemożliwiając wykorzystanie reklamy.
Zuckerberg wskazuje, że aby udowodnić swoją tożsamość, przesłał firmie zdjęcie dowodu osobistego, karty kredytowe i fotografie swojej twarzy. Mimo tego wciąż oskarżano go o nieużywanie prawdziwego imienia.
Jego konto zablokowano ponownie w maju 2025 roku i przywrócono dopiero po złożeniu pozwu. Meta przyznała, że blokada była błędem, i zapewniła, że podejmie działania, aby podobne sytuacje nie powtarzały się w przyszłości.
Mark S. Zuckerberg od 38 lat prowadzi praktykę prawną. Założył nawet stronę internetową, na której dokumentuje pomyłki związane ze swoim imieniem, w tym sprawę, gdy został omyłkowo pozwany przez władze stanu Waszyngton.
