Jak informuje gazeta.pl, Katowice i Kraków planują znacząco podnieść stawki podatku od nieruchomości dla lokali niewykorzystywanych. Obecnie wynosi ona około 1,19 zł za metr kwadratowy rocznie, natomiast proponowane podwyżki sięgają nawet 34 zł za metr. Oznaczałoby to kilkudziesięciokrotne zwiększenie obciążeń dla deweloperów, którzy przetrzymują gotowe mieszkania, czekając na wyższe ceny.
Podobne rozwiązania analizuje również Wrocław. Portal wroclaw.pl podaje, że miasto przygotowuje przepisy, które umożliwią opodatkowanie pustych mieszkań i lokali. Samorządowcy zwracają uwagę, że sytuacja na rynku nieruchomości, przy ograniczonej podaży i rosnących cenach, wymaga zdecydowanych działań.
Pomysł podatku od pustostanów pojawiał się wcześniej także na szczeblu rządowym. Jak pisała Rzeczpospolita, Ministerstwo Finansów rozważało wprowadzenie dodatkowych danin od niewykorzystywanych lokali, zwłaszcza w sytuacji, gdy właściciel posiada kilka mieszkań. Ostatecznie jednak rząd wycofał się z tego pomysłu, tłumacząc, że trudno byłoby objąć podatkiem wszystkie przypadki, np. lokale w remoncie czy w złym stanie technicznym.
Nie wszystkie miasta podchodzą do sprawy tak samo. Różne interpretacje przepisów podatkowych sprawiają, iż część gmin czeka na jednoznaczne stanowisko resortu finansów. Kluczowe jest tu m.in. rozstrzygnięcie, kiedy lokal można uznać za „trwale pusty” i jak odróżnić go od mieszkania faktycznie użytkowanego.
Dyskusja o podatku od pustostanów nie dotyczy wyłącznie Polski. W Niemczech od 2025 roku gminy będą mogły nakładać dodatkowe opłaty na właścicieli pustych mieszkań, a w Irlandii taki podatek już funkcjonuje – obejmuje lokale używane sporadycznie lub wcale.
Przeciwnicy rozwiązania ostrzegają, że wprowadzenie nowych obciążeń może zniechęcić inwestorów i przełożyć się na wyższe ceny mieszkań. Zwolennicy podkreślają jednak, że głównym celem jest ograniczenie liczby pustych lokali i zwiększenie dostępności mieszkań dla osób faktycznie poszukujących dachu nad głową.
