Dziennikarze przesłuchiwani, bo zacytowali e-maila.

4

Dwóch reporterów Wirtualnej Polski zostało wezwanych na policję po tym, jak w swoich artykułach przytoczyli fragmenty korespondencji mailowej z Michałem Kaczmarczykiem, członkiem rad programowych Polskiego Radia i PAP.

Wokół Michała Kaczmarczyka, byłego rektora i obecnego członka rad programowych Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, narasta kontrowersja związana z jego reakcją na krytyczne publikacje medialne. Jak podaje wiadomosci.wp.pl, Kaczmarczyk zgłosił sprawę na policję przeciwko dziennikarzom portalu Wirtualna Polska, którzy opisali kulisy jego działalności w biznesie certyfikatów oraz powiązania z organizacjami, które rekomendowały go do rad programowych mediów publicznych.

Według redakcji WP dziennikarze cytowali wypowiedzi Kaczmarczyka pochodzące z jego korespondencji mailowej, nie wprowadzając przy tym zmian w sensie przekazywanych treści. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że nie otrzymał możliwości autoryzacji tych fragmentów, a to właśnie stało się powodem jego decyzji o zgłoszeniu sprawy na policję. W efekcie reporterzy Paweł Figurski i Patryk Słowik zostali wezwani do złożenia wyjaśnień w Komisariacie Policji Warszawa-Włochy, a następnie cała sprawa trafiła do sądu. Przesłuchania odbyły się pod koniec lipca, a policja skierowała wniosek o ukaranie dziennikarzy.

Działania Kaczmarczyka budzą poważne wątpliwości. Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła uwagę, że żądanie autoryzacji w przypadku cytatów pochodzących z wypowiedzi pisemnych może być nadużyciem prawa, jeśli służy ono ograniczeniu wolności mediów. Podkreślono także, że Kaczmarczyk nie zaprzecza autentyczności cytowanych zdań, co stawia pytanie o zasadność całego postępowania.
0.036082983016968