NFZ karze zamiast pomagać. Dobrowolne ubezpieczenie absurdalne.

12

Największe kontrowersje budzi tzw. opłata dodatkowa. Obowiązuje ona osoby, które przez dłuższy czas nie były objęte ubezpieczeniem zdrowotnym. I tak – przy przerwie od trzech miesięcy do roku trzeba zapłacić ponad 1700 złotych. Jeśli przerwa trwała kilka lat, kwoty sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych. W praktyce oznacza to, że ktoś, kto wraca do Polski po pobycie za granicą lub pracuje na umowie o dzieło, zanim zacznie regularnie odprowadzać składki, musi ponieść ogromny wydatek.

Problem nie kończy się na pieniądzach. Równie trudna jest sama procedura. Jak podkreśla bezprawnik.pl, zamiast prostego zgłoszenia online, zainteresowani muszą kompletować dokumenty, wysyłać je pocztą lub stawiać się osobiście w oddziale NFZ. Możliwość korzystania z ePUAP istnieje, ale wymaga posiadania podpisu elektronicznego. Na końcu całej procedury i tak czeka podpisanie papierowej umowy i dodatkowa wizyta w ZUS-ie.

W efekcie system, który powinien działać prosto i zachęcać do legalnego ubezpieczania się, zniechęca wielu potencjalnych płatników. Eksperci podkreślają, że w dobie cyfryzacji administracji publicznej takie rozwiązania są anachroniczne i szkodliwe. Zamiast wspierać finansowanie ochrony zdrowia, obecne przepisy mogą sprawiać, że część osób rezygnuje z ubezpieczenia w ogóle.



0.057640075683594