
System ma działać w modelu on-premise, czyli lokalnie – wykonawca musi dostarczyć zarówno oprogramowanie, jak i sprzęt. Wymagania obejmują infrastrukturę zdolną do prowadzenia co najmniej tysiąca rozmów telefonicznych jednocześnie (z możliwością dwukrotnego zwiększenia tej liczby), obsługę wielu języków, a także uczenie modeli językowych w czasie rzeczywistym. Voicebot powinien posiadać również graficzny interfejs no-code, dzięki któremu osoby nietechniczne będą mogły samodzielnie „dotrenowywać” system.
Co więcej, oferent musi wykazać się co najmniej dwoma podobnymi wdrożeniami w branży medycznej, które obsługują rocznie ponad 100 tysięcy pacjentów - takich podmiotów nie ma zbyt dużo. Wymagania konkursowe są tak szczegółowe, że niektórzy komentujący już wskazują na jedną firmę, która może ów przetarg wygrać.
Przetarg ogłoszono 25 września, a termin składania ofert upływa 14 października. Realizacja ma potrwać maksymalnie 120 dni, jednak oferty z dłuższym terminem wykonania nie otrzymają punktów na etapie oceny. Krytycy wskazują, że w praktyce wykonawca ma jedynie trzy miesiące na zaprojektowanie, wdrożenie i przetestowanie zaawansowanego systemu AI, co przy takiej skali projektu wydaje się mało realne.
Jak informuje serwis gov.pl, system Asystenta SI ma ułatwić pacjentom telefoniczną rejestrację w ramach centralnego systemu e-zdrowia, a także odciążyć infolinie placówek medycznych. Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania mediów stwierdziło, że „postępowanie prowadzone jest zgodnie z prawem zamówień publicznych” i że „priorytetem jest wykorzystanie środków z KPO w terminie”. Resort nie odniósł się jednak do zarzutów dotyczących nierealnych terminów i wymagań technicznych.