51-letnia mieszkanka Krakowa przekazała oszustowi blisko 173 000 zł, wierząc, że mówi z nią mężczyzna podający się za wdowca i kierownika kopalni w Kambodży. Kobieta najpierw przelała własne oszczędności, a gdy środki się wyczerpały, zaciągnęła pożyczkę, by dalej pomagać rzekomemu partnerowi — informuje małopolska policja.
Według ustaleń policji, oszust nawiązał kontakt z kobietą przez internet, przedstawiając się jako Polak pracujący w Azji. Mężczyzna przekonywał, że po tragicznym wypadku w kopalni chce jak najszybciej wrócić do kraju, jednak potrzebuje pieniędzy na podróż i formalności. W ciągu kilku dni zdobył zaufanie kobiety, przesyłając jej zdjęcia, bilety i sfałszowane dokumenty.
Jak podaje krakow.policja.gov.pl, kobieta zaczęła przelewać pieniądze już po dziesięciu dniach znajomości. W kolejnych tygodniach oszust wymyślał kolejne preteksty do przekazania środków – rzekome opłaty celne, podatki, dokumenty czy bilety. Kiedy skończyły się oszczędności, kobieta zaciągnęła pożyczkę bankową, by nadal wspierać „partnera”.
Dopiero po kilku miesiącach, gdy mężczyzna przestał się odzywać, 51-latka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszustwa. Zgłosiła sprawę na Komisariat Policji VII w Krakowie. Postępowanie prowadzą funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Policja ostrzega, że tego typu przestępstwa coraz częściej wykorzystują emocje ofiar – oszuści budują relacje oparte na zaufaniu, by następnie manipulować i wyłudzać pieniądze. Funkcjonariusze apelują, by nie przesyłać pieniędzy osobom poznanym w sieci, nie udostępniać danych osobowych ani bankowych oraz w razie wątpliwości skontaktować się z policją.