Frytki i cola na migrenę?

3

Brytyjski portal ladbible.com przytacza wypowiedź lekarza edukatora znanego w sieci jako dr Myro. Medyk odpowiedział na pytanie internautki, która twierdziła, że frytki i Coca-Cola z McDonalda łagodzą jej migreny skuteczniej niż jakiekolwiek leki. Dr Myro wskazał trzy możliwe wyjaśnienia tego zjawiska.

Po pierwsze, zjedzenie ulubionego fast foodu uruchamia w mózgu system nagrody, wywołując wyrzut dopaminy – hormonu dobrego samopoczucia. To naturalny sposób na poprawę nastroju, który może chwilowo złagodzić odczuwanie bólu.

Po drugie, duża cola zawiera około 85 mg kofeiny – więcej niż niektóre środki przeciwbólowe dostępne bez recepty. Jak przypomina The Migraine Trust, kofeina blokuje receptory adenozyny w mózgu, co może zmniejszać objawy migreny. Uwaga: u części osób kofeina działa odwrotnie i może atak wywołać.

Trzecim czynnikiem jest sól obecna na słynnych frytkach McDonalda. Jak wyjaśnia lekarz, duża ilość sodu może zadziałać podobnie jak tabletka elektrolitowa – pomagając utrzymać równowagę wodno-elektrolitową w organizmie. Jednak nadmiar soli również potrafi u niektórych osób wywołać migrenę, dlatego nie warto traktować tego sposobu jako uniwersalnego remedium.

Migrena to coś więcej niż zwykły ból głowy – to napadowe dolegliwości połączone z nudnościami, światłowstrętem, zaburzeniami widzenia i silnym bólem po jednej stronie głowy. Objawy mogą trwać nawet kilka dni. Brytyjska służba zdrowia (NHS) przypomina, że nawracające ataki wymagają konsultacji z lekarzem, który może dobrać odpowiednie leczenie.

Zatem choć zestaw z McDonalda może przynieść chwilową ulgę, specjaliści przestrzegają, by nie zastępować nim terapii medycznej. To raczej ciekawostka, która pokazuje, jak wiele czynników – od emocji po dietę – może wpływać na nasze zdrowie.



0.063531160354614