
Kobieta zachowała zimną krew i zamiast próbować wypuścić gada, zwróciła się o pomoc do Lubelskiego Egzotarium, które specjalizuje się w opiece nad egzotycznymi zwierzętami znalezionymi przypadkowo. Jak relacjonuje portal superexpress.pl, do placówki trafił młody, osłabiony gekon, któremu nadano imię Mr. Bean – na pamiątkę tego, że odkryto go podczas przygotowywania sałatki z rukoli i fasoli.
Obecnie zwierzak przebywa w specjalnym, sterylnym terrarium, gdzie przechodzi kwarantannę i jest pod stałą opieką weterynaryjną. Pracownicy Egzotarium zapewniają mu odpowiednie warunki, by odzyskał siły po trudnej podróży w chłodniach i magazynach. Jak twierdzą opiekunowie, gekon ma apetyt i dużą wolę życia.
Lubelskie Egzotarium, działające w ramach Schroniska dla Zwierząt w Lublinie, zachęca wszystkich, by w podobnych sytuacjach nie wypuszczać egzotycznych zwierząt na wolność. Dla takich gatunków polski klimat oznaczałby niemal pewną śmierć. Dzięki odpowiedzialnej reakcji pani Karoliny historia Mr. Beana zakończyła się szczęśliwie, a gekon ma teraz szansę na spokojne życie pod opieką specjalistów.

