
Według ustaleń Faktu, przed drzwiami Sośnierza nadal stoją kosz z plastikami i torba pełna kartonowych opakowań. Choć ilość odpadów jest mniejsza niż wcześniej, lokatorzy wciąż skarżą się na nieporządek i brak reakcji ze strony byłego posła. – Próbowaliśmy z nim rozmawiać, ale nic do niego nie trafia – mówią mieszkańcy, którzy obawiają się, że problem będzie się powtarzał.
Sam Sośnierz utrzymuje, że nie robi niczego niewłaściwego. Twierdzi, że ma prawo przechowywać swoje rzeczy na korytarzu, który, jego zdaniem, jest częścią wspólną budynku. 
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Górnik” pozostaje  bezradna. Jak zaznacza jej rzecznik, mimo licznych wezwań do uprzątnięcia odpadów, sytuacja nie ulega trwałej poprawie. Jak pisze Fakt, mieszkańcy liczą, że nagłośnienie sprawy skłoni byłego posła do uporządkowania przestrzeni wspólnej.

