
Wybór Luny, czyli Aleksandry Wielgomas, na reprezentantkę Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji 2024 od początku wzbudzał emocje. Artystka z utworem The Tower została ogłoszona zwyciężczynią wewnętrznych selekcji TVP, jednak pierwotnie podobno nie była faworytką jury.
Komisja selekcyjna TVP podobno miała początkowo wskazać innego artystę. Dopiero po ponownym głosowaniu, spowodowanym rzekomymi problemami formalnymi, zwyciężyła Luna. W oficjalnym komunikacie TVP nie wspomniano o żadnym powtórzeniu głosowania – przekazano jedynie, że Luna zdobyła 34 punkty i o jeden punkt wyprzedziła Justynę Steczkowską.
Luna ostatecznie nie zakwalifikowała się do finału Eurowizji 2024, zajmując 12. miejsce w półfinale z 35 punktami. Wynik ten, jak zauważają komentatorzy,  może dodatkowo wzmacniać dyskusję o przejrzystości krajowych wyborów i o tym, czy wewnętrzny tryb selekcji rzeczywiście przynosi Polsce najlepsze efekty na eurowizyjnej scenie.
Ostatnio o Lunie znów zrobiło się głośno – tym razem nie z powodów artystycznych. W centrum uwagi mediów znalazła się rodzina piosenkarki, właściciele znanej firmy spożywczej Dawtona. Kontrowersje wzbudziła transakcja sprzedaży działki położonej w rejonie planowanej inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nabywcą terenu został syn prezesa spółki, a wartość gruntu po rozpoczęciu inwestycji może znacząco wzrosnąć.
				
			
	
