
Jak potwierdził koroner hrabstwa Christian, Scott Daniel, paczka była pierwotnie przeznaczona do celów „szkoleniowych w chirurgii”. W wyniku błędu podczas transportu, najprawdopodobniej pomiędzy liniami lotniczymi, firmą przewozową i kurierem, trafiła jednak pod niewłaściwy adres. Zwykła dostawa zamieniła się w sytuację przypominającą scenariusz filmu kryminalnego.
Daniel osobiście przybył do domu kobiety, aby odebrać szczątki. Części ciała zabezpieczono w kostnicy, gdzie pozostały do momentu, gdy kurier odebrał je następnego ranka. Kobieta, po nieprzespanej nocy, ostatecznie otrzymała właściwą przesyłkę z zamówionymi lekami.
Władze nie są w pełni pewne, w jakim celu miały być wykorzystane ludzkie fragmenty ciała. Możliwe, że służyły do ćwiczeń chirurgicznych lub badań naukowych. Pewne jest natomiast, że nie powinny trafić na przypadkowy adres prywatny, jakby były zwykłym zamówieniem z internetu.
Sprawa ujawnia niepokojący aspekt systemu logistycznego w Stanach Zjednoczonych. Jak zauważają lokalne media, ludzkie szczątki są regularnie przewożone w celach medycznych i edukacyjnych. Zazwyczaj odbywa się to zgodnie z procedurami, jednak w ogromnym natłoku przesyłek nawet tak makabryczna pomyłka może się zdarzyć.

