
Kluczowe znaczenie ma nowa interpretacja kosztów opieki zdrowotnej. Konsulowie mają oceniać, czy wnioskodawca, lub osoby pozostające na jego utrzymaniu, mogą w przyszłości wymagać kosztownego leczenia, które musiałby pokryć amerykański system publiczny. Serwis visahq.com wskazuje, że urzędnicy otrzymali szeroką swobodę w ocenie sytuacji zdrowotnej i finansowej aplikantów, nawet jeśli sami nie mają wykształcenia medycznego. To oznacza, że decyzje mogą być nie tylko bardziej restrykcyjne, ale również bardziej subiektywne.
Zastrzeżenia budzi fakt, że nawet osoby dobrze radzące sobie z chorobą, mające pełną dokumentację medyczną i wykupione prywatne ubezpieczenie, mogą zostać ocenione jako potencjalnie kosztowne dla systemu. Daje to urzędnikom narzędzie do odrzucania wniosków niektórych grup bez jasnych, jednolitych kryteriów. Krytycy ostrzegają, że zmiany mogą prowadzić do stygmatyzacji osób z otyłością, szczególnie pochodzących z krajów, w których choroby metaboliczne są częstsze.
Eksperci podkreślają jednak, że nowe przepisy nie oznaczają automatycznej odmowy dla wszystkich osób z otyłością. Kluczowe będzie wykazanie pełnej samodzielności finansowej oraz udowodnienie, że ewentualne przyszłe leczenie nie będzie wymagało wsparcia publicznego. W praktyce jednak wielu aplikantów może poczuć się zniechęconych, obawiając się, że ich stan zdrowia zostanie potraktowany jako czynnik dyskwalifikujący.
Zmiany wywołały szeroką debatę – dotyczącą nie tylko polityki imigracyjnej, lecz także etyki i granic ingerencji państwa w kwestie zdrowotne. Krytycy wskazują, że wprowadzenie otyłości jako elementu oceny wizowej może być krokiem w stronę utrwalania nierówności i zdrowotnej dyskryminacji, natomiast zwolennicy twierdzą, że państwo ma prawo chronić swój system opieki zdrowotnej przed potencjalnymi kosztami.

