Nieautoryzowane transakcje to operacje, które przeszły prawidłowe uwierzytelnienie, ale wykonano je bez zgody użytkownika. Takich spraw w Polsce są tysiące, a ustalenie odpowiedzialności między klientem a bankiem od lat budzi kontrowersje. Zgodnie z przepisami, instytucje finansowe powinny zwrócić klientowi środki najpóźniej następnego dnia roboczego po zgłoszeniu reklamacji. W praktyce jednak banki często oddalały zgłoszenia, uznając, że skoro operacja była uwierzytelniona, to musiała zostać zatwierdzona przez klienta.
Sektor bankowy szacuje, że straty wynikające z takich transakcji sięgają około 800 milionów złotych rocznie, a według niektórych nawet miliarda. Przestępcy są dobrze zorganizowani i stale udoskonalają swoje techniki wyłudzeń, co, jak wynika z ustaleń Business Insider, prowadzi do wzrostu liczby ataków wykorzystujących socjotechnikę.
NBP wskazuje, że w pierwszej połowie 2025 roku ponownie wzrosła liczba oszustw dotyczących przelewów. Rada ds. Systemu Płatniczego sugeruje wdrożenie narzędzi pozwalających na automatyczne sprawdzanie zgodności nazw odbiorców z numerami rachunków oraz dostosowanie przepisów krajowych i unijnych do skali zjawiska.
Banki zapewniają, że w dużej mierze wdrożyły zalecenia UOKiK z 2022 roku i obecnie szerzej uznają, że autoryzacja wymaga zarówno uwierzytelnienia, jak i świadomej zgody klienta. Pomimo tego wobec 14 banków nadal toczą się postępowania dotyczące możliwego naruszania zbiorowych interesów konsumentów.
Część banków, zwracając środki zgodnie z wytycznymi UOKiK, jednocześnie kieruje przeciw klientom pozwy cywilne, zwłaszcza gdy podejrzewa rażące niedbalstwo, a czasami także zawiadomienia do prokuratury. Jak podkreśla urząd, przepisy nakazują zwrot środków, chyba że minęło 13 miesięcy od transakcji lub istnieje udokumentowane podejrzenie oszustwa ze strony klienta.
Nieoficjalne ustalenia Business Insider wskazują, że UOKiK oczekuje, aby banki traktowały jako nieautoryzowane także te transakcje, które klient wykonał pod wpływem manipulacji przestępców, co oznaczałoby znaczące poszerzenie ich odpowiedzialności. Banki są temu stanowczo przeciwne, argumentując, że obecne przepisy ich do tego nie zobowiązują.