
Do pożaru doszło, gdy Ali Meşe próbował rozpalić piec, używając benzyny. Wybuch ognia błyskawicznie rozprzestrzenił się po drewnianym budynku. Dom spłonął niemal doszczętnie. Mimo ogromnych strat Ali zdołał uratować to, co dla niego było najcenniejsze. Swojego kota, którego nie wypuszczał z rąk nawet wtedy, gdy strażacy jeszcze walczyli z ogniem.
W wypadku nikt nie zginął. Ratownicy pomogli wydostać się zarówno Aliemu, jak i członkom jego rodziny. Mężczyzna trafił do szpitala z lekkimi poparzeniami dłoni. Jego kot imieniem Sarıkız, został przestraszony, ale cały i zdrowy. Zdjęcie płaczącego staruszka obejmującego zwierzę natychmiast obiegło media na całym świecie i wzruszyło miliony ludzi.
Po tragedii lokalne władze, organizacje społeczne i darczyńcy z całej Turcji zaangażowali się w pomoc rodzinie. Zorganizowano zbiórki, a turecki Czerwony Półksiężyc zadeklarował wsparcie w odbudowie domu. Nowy budynek powstał w ciągu kilku miesięcy. Ali Meşe, który stracił cały dobytek, otrzymał nie tylko dach nad głową, ale także poczucie, że ludzie z różnych stron kraju nie pozostali obojętni na jego los.
Dziś Ali Meşe żyje w odbudowanym domu, a Sarıkız wciąż towarzyszy mu każdego dnia.


