
Plotek.pl informuje, że lekarz postanowił odpowiedzieć na te zarzuty. Trafidło podkreśla, że według niego zarówno dziennikarz, jak i jego bliscy byli początkowo zadowoleni z efektów zabiegu. Uważa również, że napięcie między nimi zaczęło się w momencie, gdy odmówił wykonania darmowego zabiegu osobie związanej z Chajzerem, co, w jego ocenie, miało wywołać nieporozumienia.
W rozmowie z redakcją prezenter przekazuje, że jego kancelaria prawna zajmuje się już wypowiedziami lekarza, które, jak twierdzi, naruszają granice tajemnicy lekarskiej i są całkowicie pozbawione merytoryki.
Wyjaśnia też, dlaczego publicznie podzielił się swoimi wątpliwościami dotyczącymi bondingu. Zwraca uwagę, że w jego przypadku pojawiły się codzienne krwawienia, ból zębów znajdujących się pod bondingiem oraz koszty związane z usuwaniem materiału. Podkreśla, że nigdy nie obwiniał Trafidły, ponieważ to nie on wykonywał jego zabieg.
Chajzer zaznacza, że jego intencją było ostrzeżenie osób, które mogą podejmować decyzję o zabiegu w przekonaniu, że jest szybki i całkowicie bezproblemowy. Przytacza sygnały od innych pacjentów, którzy również zmagali się z powikłaniami lub brakiem pełnej informacji o ryzyku. Jak mówi, sam również nie miał świadomości, jak może się to dla niego zakończyć.
Na koniec podkreśla, że kluczowe jest świadome podejście do wyboru metody i dokładne sprawdzenie każdej procedury, ponieważ każda z nich może wiązać się zarówno z zaletami, jak i wadami. Jego zdaniem warto unikać pochopnych decyzji, aby nie powtórzyć jego doświadczeń.

