Źle używacie paralizatora. Pojedyncze dotknięcie może tylko odstraszyć albo rozsiedzicć. Paralizator działa:- natychmiastowo (podczas porażania) - przez "nadpisanie" elektrochemicznych sygnałów nerwowych sterujących mięśniami, oraz- przez czas kilkunastu minut - przez zużycie zapasów ATP (nośnika energii) w komórkach mięśniowych, tak, że do czasu jego uzupełnienia przez spalenie odpowiedniej ilości glukozy, mięśnie nie mają źródła energii pozwalającego na ich pracę.Pierwszy efekt trwa tak długo, jak paralizator jest przytknięty i włączony. Drugi, żeby wystąpił, konieczne jest przynajmniej kilkanaście sekund ciągłego działania paralizatora. Czyli nie "dziabiesz" tylko przyciskasz i trzymasz, nawet jeśli przeciwnik już leży na ziemi i kwiczy. Po około dwudziestu sekundach trzymania włączonego paralizatora przyłożonego do ciała przeciwnika jest on sparaliżowany na kilkanaście minut do pół godziny.Pokażcie tę sztuczkę, a wyrażę respekt!
Myślałem, że te paralizatory to mocniejsza sprawa. Rosłego oprycha by to nie powstrzymało. W całości nie oglądałem, więc może coś odnośnie tego tłumaczyli, ale na video nie zrobiło to wrażenia na kolesiu
@nefron_infernus paralizator powali nawet pudziana tylko trzeba go przystawić i przytrzymać a nie takie "tknięcia" mięśnie mają jakiś czas reakcji do od luzu do pełnego skurczu i kontakt musi trwać dłużej niż 2x taki cykl każdy kolejny "cykl" zwiększa wykładniczo skuteczność generalnie nie polecam dłuższego kontaktu z tym szatańskim narzędziem (po 2s kontaktu pół godziny dochodziłem do siebie a już przy 3s odpłynąłem całkowicie na 2h (leżałem i mówiłem że wszystko spoko ale ruszyć się nie ruszałem ) jak wrócił kontakt to próba wstania była tak bolesna że koniec końców mnie odnieśli do domu zahaczając o szpital w celu konsultacji (sprawdzili serce i jakieś reakcje i odesłali do domu) 3 dni leżałem co by całkiem dojść do siebie a bolały wszystkie mięśnie tak jak przy "zakwasach" tyko bliżej powierzchni) fajna sprawa ale nie testuj na sobie dłuższych kontaktów^^ ps ważę 100+ czyli raczej rosły oprych
Źle używacie paralizatora. Pojedyncze dotknięcie może tylko odstraszyć albo rozsiedzicć. Paralizator działa:- natychmiastowo (podczas porażania) - przez "nadpisanie" elektrochemicznych sygnałów nerwowych sterujących mięśniami, oraz- przez czas kilkunastu minut - przez zużycie zapasów ATP (nośnika energii) w komórkach mięśniowych, tak, że do czasu jego uzupełnienia przez spalenie odpowiedniej ilości glukozy, mięśnie nie mają źródła energii pozwalającego na ich pracę.Pierwszy efekt trwa tak długo, jak paralizator jest przytknięty i włączony. Drugi, żeby wystąpił, konieczne jest przynajmniej kilkanaście sekund ciągłego działania paralizatora. Czyli nie "dziabiesz" tylko przyciskasz i trzymasz, nawet jeśli przeciwnik już leży na ziemi i kwiczy. Po około dwudziestu sekundach trzymania włączonego paralizatora przyłożonego do ciała przeciwnika jest on sparaliżowany na kilkanaście minut do pół godziny.Pokażcie tę sztuczkę, a wyrażę respekt!
AdBuster i SciFun! Najlepsi! :D
mialem nadzieje ze nie wstanie
uwielbiam go :)
[Komentarz usuniety przez moderatora]
@osxso Nikt nie pytal :) Zreszta kto jest malzenstwem gdzie? Z kim? Niewazne...
@osxso że co? Jeśli chodzi o mężczyzn na filmiku - są braćmi -,- AdBuster ma żonę.
Myślałem, że te paralizatory to mocniejsza sprawa. Rosłego oprycha by to nie powstrzymało. W całości nie oglądałem, więc może coś odnośnie tego tłumaczyli, ale na video nie zrobiło to wrażenia na kolesiu
@nefron_infernus Wydaję mi się, że gdyby dłużej przytrzymać to spokojnie by powaliło każdego oprycha, a SciFun ledwo go tym dotykał.
@nefron_infernus paralizator powali nawet pudziana tylko trzeba go przystawić i przytrzymać a nie takie "tknięcia" mięśnie mają jakiś czas reakcji do od luzu do pełnego skurczu i kontakt musi trwać dłużej niż 2x taki cykl każdy kolejny "cykl" zwiększa wykładniczo skuteczność generalnie nie polecam dłuższego kontaktu z tym szatańskim narzędziem (po 2s kontaktu pół godziny dochodziłem do siebie a już przy 3s odpłynąłem całkowicie na 2h (leżałem i mówiłem że wszystko spoko ale ruszyć się nie ruszałem ) jak wrócił kontakt to próba wstania była tak bolesna że koniec końców mnie odnieśli do domu zahaczając o szpital w celu konsultacji (sprawdzili serce i jakieś reakcje i odesłali do domu) 3 dni leżałem co by całkiem dojść do siebie a bolały wszystkie mięśnie tak jak przy "zakwasach" tyko bliżej powierzchni) fajna sprawa ale nie testuj na sobie dłuższych kontaktów^^ ps ważę 100+ czyli raczej rosły oprych
Lepiej użyć pistoletu, ale nie taki co jest na filmie, co strzela linkami, tylko taki jak w Batmanie