Kwiatki i pszczółki

Ale wtedy słabo mieli

3. wygląda jak efekty zarzycia LSD

"Dzieciństwo bez technologii", a na każdym kroku mamusia z lustrzanką czy smartfonem robi zdjęcia, żeby pokazać dziecko bez smartfona. No nic dziwnego, dziecko nie pójdzie się kąpać do wody z telefonem. Niech mamusia pokaże co dzieci robią w domu, po zabawie na dworze(o ile wogóle pokazała dziecku co to komórka czy laptop). Telefon, telewizor, komputer. Żadna sztuka zabrać dziecku telefon idąc na biwak i szczycić się tym, że dziecko nie potrzebuje telefonu, jak nie miało nic do gadania czy chce go wziąć. Gdyby dzieciak miał wybór to telefon by wziął, żeby chociaż zdjęć porobić, tak jak robi to obłudna mamuśka. A jakby coś się stało i mamusi z aparatem nie było w pobliżu, to co wtedy? Drzeć ryja na całą wieś (starym analogowym sposobem), bo nie ma przy sobie "złego" telefonu, żeby wezwać pomoc? Nie popadajmy w paranoję. Technologię są przydatne, tylko trzeba nauczyć dzieci umiaru w ich stosowaniu i nie przywiązywania zbytniej wagi do tego urządzenia. A zabierając na siłę sprzęt wychodzi się przed dzieckiem na jakiegoś opóźnionego neandertalczyka, który nic nie rozumie i nie ma o czym z nim gadać. bo komputer to "zuooo". Wtedy zwykły telefon urasta u dziecka do rangi czegoś wyjątkowego, bo rodzic tego zabrania, zabiera itd. i wtedy dziecko zwraca większą uwagę na jego posiadanie, bo jest ciekawe co to jest i chce się czegoś więcej dowiedzieć.

Yee

Yee

Człowiek wyjeżdża do miasta, żeby móc się wykształcić, zacząć zarabiać, mieć wszystko pod ręką, a potem buduje dom na wsi, żeby odpocząć od pracy, spalin, zgiełku i ludzi. Dziwny gatunek, ci ludzie, wiecznie coś komplikują.

No to fajna ta wieś, jezioro, kilkanaście hektarów pola, zero samochodów... A gdy całe życie mieszkasz w mieście, to co Ci zostaje?

"Fotografka"? Co to za lewacko-feministyczna nowomowa?

Ciekawe czy za jakieś 10 czy 15 lat doczekam się nostalgicznych rozmów o tym jaki był nasz pierwszy dragon.

Jezusmaria, po przeczytaniu niektórych komentarzy o tych strasznych rzeczach, które mogą się zdarzyć na wsi, zastanawiam się jakim cudem przeżyłam tych 31 wiejskich lat...

Na pierwszym zdjeciu lapa w gipsie, na drugim skok na glowke do nieznanej wody... Hmm, wole zeby moje dzieci siedzialy przed ekranem.

Mamusia rzaczej powinna przkeonywac dzieci, ze zamiast siedziec przed ekranem, lepiej siedziec na kocyku z ksiazka. Jezdzic rowerami czy grac z rodzicami w gry ruchowe. Jednakze pozwalanie na organizacje czasu dzieciom sobie samym, czy puszczanie samopas na takiej wsi nie jest wcale madrym rozwiazniem, a raczej glupszym juz od siedzenia w komorce. Licza sie tresci, ktorymi zajmuje sie dziecko. Jezeli to ksiazka, gra edukacyjna, to w wporzadku, jezeli czysyo zrecznosciowa od klikania i zfobywania uzalezniajacego progrsu czy tez durne jedno slowkowe, jednoemotikonowe rozmowy z bledami to juz nie,

dzieciom zabrano technologie, ale mamusi nie. Uwierzylabym, jkaby porobila zdjecia po staremu na kliszy, nie wiedzac o wyszlo do momentu samodzielnego wywolywania w ciemni domowej heh. Dla mnie jedyna rozrywka bylo plywanie w wodzie na wakacjach, a tak to nie bylo kompletnie nic do roboty w tamtych czasach. Dzieciaki sie nudzily i z tych nudow np lazily po dachach, skakaly po lodkach na przystani, bawily sie w chowanego w siemnym lesie, lazily po drzewach. Wiecej dzieci umiera, gubi sie czy uszkadza wlasnie na takich wyjazdach na lono natury, nie wiedza o jest niebezpieczne, a rodzice sami nie maja doswiadczenia czy wyobrazni, zeby eleminowac zagrozenia, nie mowiac o tym, ze czesto wystarczy chwila braku uwagi albo zbytnie zajmowanie sie soba. Sama, majac 6 lat malo nie utopilam sie w Baltyku, bo mnie porwala fala wsteczna na falochron, a bylam w wodzie z mama obok, ktora nie zauwazyla tego, na szczescie jakis facet mnie zlapal i przyciagna;, a juz nie mialam gruntu i mnie zzalewalo. A dziecko same z wedka to dzis od uja wbitych haczykow...

ja tutaj widze pozowanie na przemian z nuda. Tak, sama mialam takie zdjecia, 40 lat temu, i pamietam, ze zwisanie z barierki, siedzenie na pomoscie czy w lodce z wedka, to bylo uczucie NUDY. Nie bylo tv nawet, ale niech mi nikt nie wmawia, ze sie dzieci nie nudzily. Ratowaly mnie ksiazki, czyli interne, smartfony tamtych czasow. Na nieco wyzyszm poziomie niz obecne odmozdzacze, ale z perspektywy wiedzy dzis wiem, ze wiekszisc ksiazek, to pisarska amatorszczyzna, to samo czym dzis sa fanfiki, tylko wtedy to wydawano drukiem.

No i kurwa dziecko ma być wyśmiewane przez ruwieśników

Czytając te komentarze chce mi się płakać. To jest straszne jak wy k***a patrzeć potraficie ale c***a widzicie.

- Mame, ale ta słoma nas drapie do krwi! - Leżcie spokojnie, małe kurwie, bo sesje mamusi psujecie

Skoro bez technologii to jak zrobiła te zdjęcia?

Balot słomy waży ok. 200 kg, ale nie trzeba wielkiej siły, żeby zaczął się toczyć. Czasem przed komputerem jest jednak bezpieczniej :)

Kiedyś to było kuuurwa, nie to co teraz kurła https://www.youtube.com/watch?v=z_amLLo_PE4

moj syn ma konsole ps3 ma komputer ba nawet telefon ale wiecie co również wychodzi na spacer na rower na plac zabaw a nawet co wekend wyjezdzamy zwiedzac po 100km za miasto bo dziecko potrzebuje wsZystkiego i nowoczesnosci i wolnosci jak kazdy czlowiek ale co ma zrobić matka ktora razem z ojcem pracuja na zmiany mijaja sie a nie maja rodziny na wsi? sa gorsi? nie po prostu kazdy zyje po swojemu a moj syn dzięki grom przynajmniej ładnie czyta i poznaje rowniez technologie co nie przeszkadza w zabawie na dworze i zwiedzaniu bez przesady

Tylko żeby potem nie było, że 15-latek nie umie korzystać z Google ;) Świat się rozwija i nasze dzieci też muszą, muszą za nim nadążyć. Nie widzę powodów dla których dziecko nie może mieć jednego i drugiego. Spędzić weekend na wsi, wieczorem dać dostęp do komputera - taka to katastrofa? Rozumiem co miały pokazać te zdjęcia ale autorka ciut przesadziła. Problem dzieci uzależnionych od technologii istnieje głównie z winy rodziców, ale też nie idźmy za bardzo w drugą stronę

Może dlatego że dzieci w wieku 10-11 lat nie powinny mieć nie wiadomo jak wypasionych smartfonów czy tabletów tylko skupić się na korzystaniu z życia. Ta galeria to nie jest "ale kiedyś było świetnie" -tylko norma dla rodziców potrafiących zająć się dzieckiem.

Te zdjęcia nie mają na celu udowodnienia nam, że kiedyś było lepiej. Tylko jak można wychować dzieci w dzisiejszych czasach. Nie jestem jeszcze matką, choć może powinnam już nią być. Ale wkurza mnie kiedy rodzic włącza dziecku tablet i inne urządzenia elektroniczne gdy dziecko komunikuje mu, ze się nudzi. To po prostu pójście na łatwiznę. Zamiast wyjść do parku na plac zabaw, włącza mu się grę lub bajkę i niech nie przeszkadza. Wiadomo, że w oglądaniu bajek nie ma nic złego gdy rodzic jest zajęty obowiązkami domowymi. Ale nic mu nie zastąpi świeżego powietrza, zabawy z rówieśnikami. Dziecko, które spędza dużo czasu na zabawie na dworzu nie chodzi spać późno. A znam rodziców, którzy nie mogą uśpić dziecka nawet o 12 w nocy!

Czy znów mowa o tym nieistniejącym Złotym Środku

Wzięła dzieciaki nad zalew. Super....

Kolejna galeria pt.: "Kiedyś bez komputerów to było lepiej, nie to co dziś"