Raczej jest odwrotnie wrzesień to jeden z lepszych pogodowo miesięcy słońce jeszcze niesie w sobie coś z lata ale nie jest tak przesadnie upalnie jak w poprzednich miesiącach natomiast w lutym jeszcze piździ i nie raz jeszcze śniegu jest naj****e po pas
Poprostu bo wiatyr mniej wieje a jak wiatyr mniej wieje to jest cieplej niż jak wiatyr wieje. Bo nawet jak jest ciepło ale wieje to jest zimno ale jak jest zimno i nie wieje to nie jest tak zimno
To wynika z wilgotności, temperatury i prędkości wiatru, przyzwyczajenia organizmu i ilości słońca. To się nazywa temperatura odczuwalna, i zawsze różni się od temperatury powietrza, co nowsze apki do temperatury pokazują obie.
Bo latem jesteśmy przyzwyczajeni do ciepła wiec z każdym spadkiem temp robi nam się strasznie zimno. Zima gdy tylko zrobi się cieplej czujemy się jak na Karaibach z gorąca. Ot co.
Serio nikt nie wie dlaczego tak jest?
Po prostu po lecie 10 stopni na plusie jest odczuwane jako ochlodzenie, ludziom jest zimno bo przyzwyczaili się do wyższej temperatury więc by nie było im zimno ubierają się ciepło. Obecnie jest na odwrót - jesteśmy przyzwyczajeni do minusowych temperatur więc temperatura 10 stopni na plusie jest odczuwalna jako ocieplenie i dlatego ubieramy się lżej.
Dokładnie tak jest. Dzisiaj u mnie było lekko ponad 10 stopni i świeciło słońce i ubrałem się bardzo lekko (adidasy, spodnie trochę ponad kostki, jakaś cienka bluzka i wiosenna kurtka, którą miałem rozpiętą). Po prostu było mi ciepło bo wcześniej przez dłuższy czas były mrozy.
Przecież jest dokładnie na odwrót -_- Po zimie ma się skórę nieprzyzwyczajoną do np. powiewu wiatru, bo się chodziło w szczelnym ubraniu i każdy wiaterek będzie w odczuciu zimniejszy niż jesienią - kiedy ma się za sobą całe lato chodzenia z odkrytymi rękami, szyją itp. Dlatego generalnie wiosną przy podobnej temperaturze ludzie są ubrani cieplej niż jesienią.
Polecam wyjrzeć czasem przez okno. Wyjścia na spacer nie śmiem sugerować.
Mylisz się. Jest odwrotnie. Zimą przyzwyczajamy się do zimna. Gdy nagle temperatura skoczy do 10 na plusie to czujemy ciepło i nie ubieramy się tak grubo jak na mrozach. Latem czy jesienią jest odwrotnie po wysokich temperaturach spadek do 10 stopni to duża różnica i jets nam po prostu zimno bo przyzwyczailiśmy się do ciepła dlatego ubieramy się cieplej by nie marznąć.
Ze skrajności w skrajność. Przecież można być ubranym ciepło, stosownie do temperatury, a zarazem ładnie, elegancko, seksownie. Jest tyle pięknych płaszczy, szalików, butów. Nie trzeba wyglądać jak szara mysz kościelna w okropnej, puchowej kurtce lub jak idiotka, która woli zamarzać, byle było ładnie.
Chyba odwrotnie. W lutym wychodząc rano z domu ubieramy się zimowo, dziś np. temperatura była ~0℃, a ok. 14 po południu kilkanaście stopni na plusie. We wrześniu nie ma takich dobowych wahań temperatur.
Chyba każdy to ogarnia. Jak temperatura rośnie to robi się nam cieplej więc zdejmujemy ubrania, a jak maleje to robi nam się zimniej więc zakładamy. To trochę tak jak ze słuchaniem. To czy coś jest głośno czy cicho nie zależy od samej głośności ale też od innych czynników.
@tiro tak tylko ty. Po prostu nie ogarbiacie tego mema a jest on banalnie prosty. 10 stopni po lecie (które z reguły jest ciepłe) to zimno, natomiast 10 stopni zimą czy wczesną wiosną to ciepło bo wcześniej były mrozy.
tzw. aklimatyzacja organizmu
dlatego na Mount Everest wchodzi się tak długo bo trzeba się zaklimatyzować żeby być bardziej odpornym na niższe temperatury
po lecie wydaje się nam ze taka temperatura jest strasznie niska bo nasze ciało było przyzwyczajone do wyższych
a po zimie taka temperatura wydaje nam się wyższa bo byliśmy przyzwyczajeni do niższych
według mnie jest odwrotnie (przynajmniej u mnie)
Raczej jest odwrotnie wrzesień to jeden z lepszych pogodowo miesięcy słońce jeszcze niesie w sobie coś z lata ale nie jest tak przesadnie upalnie jak w poprzednich miesiącach natomiast w lutym jeszcze piździ i nie raz jeszcze śniegu jest naj****e po pas
Ja wiem, ale nie powiem.
Poprostu bo wiatyr mniej wieje a jak wiatyr mniej wieje to jest cieplej niż jak wiatyr wieje. Bo nawet jak jest ciepło ale wieje to jest zimno ale jak jest zimno i nie wieje to nie jest tak zimno
To wynika z wilgotności, temperatury i prędkości wiatru, przyzwyczajenia organizmu i ilości słońca. To się nazywa temperatura odczuwalna, i zawsze różni się od temperatury powietrza, co nowsze apki do temperatury pokazują obie.
Aklimatyzacja
bo we wrzesniu temperatura spada a w lutym rośnie. a przynajmniej tak powinno być.
Bo latem jesteśmy przyzwyczajeni do ciepła wiec z każdym spadkiem temp robi nam się strasznie zimno. Zima gdy tylko zrobi się cieplej czujemy się jak na Karaibach z gorąca. Ot co.
10°C i śnieg, polecam
A ty serio myślisz, że przy dodatniej temperaturze cały śnieg topnieje w ciągu minuty? Co za dekiel...
Inna ilość promieniowania podczerwonego jest wiosną.
Z lewej strony wieje wiater a z prawej nie, proste.
wilgotność
Po prostu OP jest idiotą
Wczesnym ranem -2 C, w południe +14 C. Taki mamy klimat.
Serio nikt nie wie dlaczego tak jest? Po prostu po lecie 10 stopni na plusie jest odczuwane jako ochlodzenie, ludziom jest zimno bo przyzwyczaili się do wyższej temperatury więc by nie było im zimno ubierają się ciepło. Obecnie jest na odwrót - jesteśmy przyzwyczajeni do minusowych temperatur więc temperatura 10 stopni na plusie jest odczuwalna jako ocieplenie i dlatego ubieramy się lżej.
Dokładnie tak jest. Dzisiaj u mnie było lekko ponad 10 stopni i świeciło słońce i ubrałem się bardzo lekko (adidasy, spodnie trochę ponad kostki, jakaś cienka bluzka i wiosenna kurtka, którą miałem rozpiętą). Po prostu było mi ciepło bo wcześniej przez dłuższy czas były mrozy.
Jesteś gejem?
chyba jest w kazdym badz razie ubiera sie jak gej
A ty jesteś obleśnym no lifem noszącym obrzydliwe jeansy o mega szerokich nogawkach które dotykają ziemi i wiecznie są brudne.
2k19 i ludzie nadal wyśmiewają ubiór mówiąc że jest gejowski. No ale pewien znany filozof mawiał "w polsce jak w lesie"
Przecież jest dokładnie na odwrót -_- Po zimie ma się skórę nieprzyzwyczajoną do np. powiewu wiatru, bo się chodziło w szczelnym ubraniu i każdy wiaterek będzie w odczuciu zimniejszy niż jesienią - kiedy ma się za sobą całe lato chodzenia z odkrytymi rękami, szyją itp. Dlatego generalnie wiosną przy podobnej temperaturze ludzie są ubrani cieplej niż jesienią. Polecam wyjrzeć czasem przez okno. Wyjścia na spacer nie śmiem sugerować.
Mylisz się. Jest odwrotnie. Zimą przyzwyczajamy się do zimna. Gdy nagle temperatura skoczy do 10 na plusie to czujemy ciepło i nie ubieramy się tak grubo jak na mrozach. Latem czy jesienią jest odwrotnie po wysokich temperaturach spadek do 10 stopni to duża różnica i jets nam po prostu zimno bo przyzwyczailiśmy się do ciepła dlatego ubieramy się cieplej by nie marznąć.
+10 na Islandii można zakładać spodenki :D
Ze skrajności w skrajność. Przecież można być ubranym ciepło, stosownie do temperatury, a zarazem ładnie, elegancko, seksownie. Jest tyle pięknych płaszczy, szalików, butów. Nie trzeba wyglądać jak szara mysz kościelna w okropnej, puchowej kurtce lub jak idiotka, która woli zamarzać, byle było ładnie.
ktoś tu chyba nie zrozumiał
Chyba odwrotnie. W lutym wychodząc rano z domu ubieramy się zimowo, dziś np. temperatura była ~0℃, a ok. 14 po południu kilkanaście stopni na plusie. We wrześniu nie ma takich dobowych wahań temperatur.
Chyba każdy to ogarnia. Jak temperatura rośnie to robi się nam cieplej więc zdejmujemy ubrania, a jak maleje to robi nam się zimniej więc zakładamy. To trochę tak jak ze słuchaniem. To czy coś jest głośno czy cicho nie zależy od samej głośności ale też od innych czynników.
Tylko ja mam na odwrót?
@tiro tak
@tiro Nie, wszyscy mają na odwrót. Autor tego kwejka jest idiotą.
@tiro tak tylko ty. Po prostu nie ogarbiacie tego mema a jest on banalnie prosty. 10 stopni po lecie (które z reguły jest ciepłe) to zimno, natomiast 10 stopni zimą czy wczesną wiosną to ciepło bo wcześniej były mrozy.
@UP Co do tego że mam na odwrót ma ogarnianie, bądź nie, powyższego mema?
@tiro wszystko. Nie rozumiesz więc wydaje ci się że to nie ma związku ale gdybyś ogarniał to byś wiedział
tzw. aklimatyzacja organizmu dlatego na Mount Everest wchodzi się tak długo bo trzeba się zaklimatyzować żeby być bardziej odpornym na niższe temperatury po lecie wydaje się nam ze taka temperatura jest strasznie niska bo nasze ciało było przyzwyczajone do wyższych a po zimie taka temperatura wydaje nam się wyższa bo byliśmy przyzwyczajeni do niższych
Proste i logiczne
Dokładnie, ale tyle tu beznozgów, którzy tego nie potrafią pojąć.