Fajny pomysł, ale chyba nie jest aż tak pracochłonny. Karty są zakupione, walizka i kuferek również (musiała dobrze dobrać rozmiar), klejnoty pewnie z jakiejś pasmanterii... woreczek, może obszyty. Za pomysłowość duży plus, ale nie rozumiem jarania się niby wielkim wkładem pracy.
@gzdacz1 Mam nadzieję, że przy dodatku "krew i wino" pokuszą się o danie talii królestw północy i nilfgardu. Mam dwie pozostałe z których potworami nie potrafię nic sensownego zdziałać, a scoia'tael mi brat podwędził...
@Logiczny Własnie potworami można naprawdę fajnie pograć, ale trzeba dobrze przygotować talię :D też czekam na nowy dodatek i mam nadzieję, że znajdą sie w nim pozostałę talie ;)
(Uwaga, uwaga to tylko moja opinia do ktorej mam prawo takze zanim bezmyslnie jebniesz minusem warto sie zastanowic i uzasadnic.)
Sam gwint w W3 byl dla mnie fajniejszy niz caly Failout 4.
tzn porównywanie pełnoprawnej gry, a minigierki a dokładnie nie jakoś mocno ale nadal klimatycznej karcianki trochę mija się z celem :v ale w gwinta młuciłem ile się dało \o/
"Podstawową zasadą krasnoludzkiego gwinta było coś przypominającego licytację na targu końskim - tak intensywnością, jak i natężeniem głosu licytujących. Następnie para zgłaszająca najwyższą "cenę" starała się zdobyć jak najwięcej wziątek, czemu druga para na wszelkie sposoby przeszkadzała. Rozgrywka przebiegała głośno i gwałtownie, a obok każdego gracza leżał gruby kij. Okładano sie kijami dość rzadko, ale wymachiwano często."
@Galex Pewnie dostanę 1000 minusów za ten komentarz ale i tak napiszę. Jak się dobrze zastanowisz. To ta gra nie ma większego sensu. Wyrzucanie kart tylko po to, aby na koniec zadecydował fart czy ktoś użyje zablokowania któregoś z rzędów czy też nie. W gwinta powinny grać sobie dzieci w przedszkolu.
@belix Poker polega na czystym farcie i oszukiwaniu, żeby mieć w ręce jak najwięcej punktów, albo wyc***ać wszystkich nie majac w ręce nic. Idź teraz do kasyna powiedzieć wszystkim, że to gra dla debili z przedszkola.
@Galex@belix Min połowa gier karcianych(zarówno tych typowych jak i wymyślonych np na potrzeby pc) polega w równej mierze na strategii jak i na farcie. W gwincie mając słabe karty możesz wygrać z przeciwnikiem o mocnych jeśli tylko umiesz dobrze grać.
@Galex@belix Widac, ze nie masz pojecia o grach. Gry w ktorych fart nie ma absolutnie zadnego znaczenia sa jak szachy - lepszy zawsze wygra z gorszym. Na dluzsza mete to jest po prostu nudne.
@Galex@maniiiek Najlepiej to jak trafi się paru szpiegów(jeszcze lepiej jak obu stronom) i karty z wskrzeszeniem, albo manekin ćwiczebny. Przy dobrze dobranej talii śrubuje się wyniki sięgające ok 150 pkt na runde.
@Galex@krystian_sandro_krupiński ostatnio miałem w łapie 5 komandosów niebieskich pasów i wezwanie do boju (czy jak sie ta karta nazywa nie pamiętam), ale pech chciał że przeciwnik miał pożogę... a tak to by było 200 oczek 6 kartami...
@Sandro_de_Vega Dodatkowo dobrze jest mieć dowódcę w talii nilfgaardu, który pozwala Ci dobrać kartę ze stosu odrzuconych kart przeciwnika, dzięki czemu jeszcze raz możesz wykorzystać swojego szpiega.
A dodają do zestawu pały? W gwinta grały krasnoludy waląc się sromotnie po łbach, jak coś szło nie po ich myśli
shut up and take my money!!
a co jeśli wam powiem że nawet w głupim carrefourze można to kupić z jakimś tam dodatkiem do wiedźmina?
@deathstars13 Są tylko dwie talie z czterech.
do dziś nie pojąłem jak grać w gwinta i nie przykładam tez do niego żadnej uwagi.
Fajny pomysł, ale chyba nie jest aż tak pracochłonny. Karty są zakupione, walizka i kuferek również (musiała dobrze dobrać rozmiar), klejnoty pewnie z jakiejś pasmanterii... woreczek, może obszyty. Za pomysłowość duży plus, ale nie rozumiem jarania się niby wielkim wkładem pracy.
Powiem ci tak - może nie pracochłonny - ale na pewno kosztowny. Oceniam, że twórca zapłacił za to ok 1200zł
ale ja chcę talię Północy...
@gzdacz1 Mam nadzieję, że przy dodatku "krew i wino" pokuszą się o danie talii królestw północy i nilfgardu. Mam dwie pozostałe z których potworami nie potrafię nic sensownego zdziałać, a scoia'tael mi brat podwędził...
@Logiczny Własnie potworami można naprawdę fajnie pograć, ale trzeba dobrze przygotować talię :D też czekam na nowy dodatek i mam nadzieję, że znajdą sie w nim pozostałę talie ;)
imo ten gwint to jedna ze słabszych rzeczy w wiedźminie, KTÓRY JEST NAJLEPSZĄ GRĄ W JAKĄ GRAŁEM
Bo nie umiesz grać :)
A co jeśli jestem fanem Wiedźmaka ale nie lubię gwinta?
@xDragonKingh cieszymy się że masz własne zdanie i życzymy Wesołych Świąt
(Uwaga, uwaga to tylko moja opinia do ktorej mam prawo takze zanim bezmyslnie jebniesz minusem warto sie zastanowic i uzasadnic.) Sam gwint w W3 byl dla mnie fajniejszy niz caly Failout 4.
Współczuje.
zgadzam się. Fallout 4 to CRAP.
tzn porównywanie pełnoprawnej gry, a minigierki a dokładnie nie jakoś mocno ale nadal klimatycznej karcianki trochę mija się z celem :v ale w gwinta młuciłem ile się dało \o/
To jest miłość *.*
Super prezent, ale mnie cały czas zastanawia jak wygląda i jakim zasadami rządzi się ten prawdziwy, książkowy gwint.
Mogę się mylić, ale IMO przypominał nieco brydża.
pamiętam, jak się w książce licytowali ("mam dużą kupę w dzwonki!"), więc przypuszczam, że rzeczywiście, nieco brydżowate to było :)
"Podstawową zasadą krasnoludzkiego gwinta było coś przypominającego licytację na targu końskim - tak intensywnością, jak i natężeniem głosu licytujących. Następnie para zgłaszająca najwyższą "cenę" starała się zdobyć jak najwięcej wziątek, czemu druga para na wszelkie sposoby przeszkadzała. Rozgrywka przebiegała głośno i gwałtownie, a obok każdego gracza leżał gruby kij. Okładano sie kijami dość rzadko, ale wymachiwano często."
Gwint jako nagroda w grze komputerowej jest fajny, ale taki sam nie miałby żadnego sensu w rzeczywistości. Jest absolutnie niezbalansowany.
Dokładnie. Identyczne talie przeciwko sobie jeszcze ujdą. Ale tak?
Ożeniłbym się z nią za to
A ja wolałbym starego dobrego kościanego pokera :)
@Kaczmorek a ja wolałbym to i to :P
Grałbym ;_;
Zabiłbym dla tego.
@Galex Pewnie dostanę 1000 minusów za ten komentarz ale i tak napiszę. Jak się dobrze zastanowisz. To ta gra nie ma większego sensu. Wyrzucanie kart tylko po to, aby na koniec zadecydował fart czy ktoś użyje zablokowania któregoś z rzędów czy też nie. W gwinta powinny grać sobie dzieci w przedszkolu.
@belix Poker polega na czystym farcie i oszukiwaniu, żeby mieć w ręce jak najwięcej punktów, albo wyc***ać wszystkich nie majac w ręce nic. Idź teraz do kasyna powiedzieć wszystkim, że to gra dla debili z przedszkola.
@Galex @belix Min połowa gier karcianych(zarówno tych typowych jak i wymyślonych np na potrzeby pc) polega w równej mierze na strategii jak i na farcie. W gwincie mając słabe karty możesz wygrać z przeciwnikiem o mocnych jeśli tylko umiesz dobrze grać.
@Galex @belix Widac, ze nie masz pojecia o grach. Gry w ktorych fart nie ma absolutnie zadnego znaczenia sa jak szachy - lepszy zawsze wygra z gorszym. Na dluzsza mete to jest po prostu nudne.
@Galex @krystian_sandro_krupiński otóż to. Baa... czasem same mocne karty w łapie prowadzą do porażki.
@Galex @maniiiek Najlepiej to jak trafi się paru szpiegów(jeszcze lepiej jak obu stronom) i karty z wskrzeszeniem, albo manekin ćwiczebny. Przy dobrze dobranej talii śrubuje się wyniki sięgające ok 150 pkt na runde.
@Galex @krystian_sandro_krupiński ostatnio miałem w łapie 5 komandosów niebieskich pasów i wezwanie do boju (czy jak sie ta karta nazywa nie pamiętam), ale pech chciał że przeciwnik miał pożogę... a tak to by było 200 oczek 6 kartami...
@Sandro_de_Vega Dodatkowo dobrze jest mieć dowódcę w talii nilfgaardu, który pozwala Ci dobrać kartę ze stosu odrzuconych kart przeciwnika, dzięki czemu jeszcze raz możesz wykorzystać swojego szpiega.