Mam znajomą która ni c***a się nie przetłumaczy że aktualny bolec nie będzie się babrał w gównianie takim jak ona - ma dzieciaka z typem u którego aktualnie mieszka, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie jej niańczył.
Trzykrotne użycie słowa "kiedy" w jednym zdaniu boli:
"Kiedy zaczęliście się spotykać, gdy jeszcze była żoną innego, a po ślubie okazało się, że ma kochanka" - you're welcome.
To jak laski które uważają, że dla nich badboy się zmieni, chlejus przestanie pić albo hazardzista przestanie grać. Ludzie nie rozumieją, że motywacja do porzucenia złych nawyków (nie mówiąc już o totalnej zmianie stylu życia czy poglądów, w ogóle absurd) musi pochodzić z głębi samego zainteresowanego, a "złapanie króliczka" w ogóle go jej pozbawia, bo już nawet nie musi się z nimi dłużej ukrywać.
@zbuntowany-rzesorek myślę, że większość z nich gdzieś w głębi siebie wie, że on się nie zmieni ... i dobrze.
Istnieje pewien procent kobiet (mniejszy niż 100%), który potrzebuje emocjonalnego rollercostera żeby czuć, że żyją.
Dobrze ilustruje to jakaś relacja kobiety, która zaczęła się umawiać z CEO jakiejś korporacji i kiedy on w kryzysowej sytuacji po prostu przeprosił i zlecił komuś naprawienie sytuacji ona zakończyła relację słowami:
"and what I am supposed to do with my anger?!"
Mam znajomą która ni c***a się nie przetłumaczy że aktualny bolec nie będzie się babrał w gównianie takim jak ona - ma dzieciaka z typem u którego aktualnie mieszka, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie jej niańczył.
Trzykrotne użycie słowa "kiedy" w jednym zdaniu boli: "Kiedy zaczęliście się spotykać, gdy jeszcze była żoną innego, a po ślubie okazało się, że ma kochanka" - you're welcome.
To jak laski które uważają, że dla nich badboy się zmieni, chlejus przestanie pić albo hazardzista przestanie grać. Ludzie nie rozumieją, że motywacja do porzucenia złych nawyków (nie mówiąc już o totalnej zmianie stylu życia czy poglądów, w ogóle absurd) musi pochodzić z głębi samego zainteresowanego, a "złapanie króliczka" w ogóle go jej pozbawia, bo już nawet nie musi się z nimi dłużej ukrywać.
@zbuntowany-rzesorek myślę, że większość z nich gdzieś w głębi siebie wie, że on się nie zmieni ... i dobrze. Istnieje pewien procent kobiet (mniejszy niż 100%), który potrzebuje emocjonalnego rollercostera żeby czuć, że żyją. Dobrze ilustruje to jakaś relacja kobiety, która zaczęła się umawiać z CEO jakiejś korporacji i kiedy on w kryzysowej sytuacji po prostu przeprosił i zlecił komuś naprawienie sytuacji ona zakończyła relację słowami: "and what I am supposed to do with my anger?!"
#justPLthings