549 / 18
Zgłoś

Te kwejki mogą Ci się podobać:

Doładuj więcej

Aby dodać komentarz zaloguj się proszę.

Komentarze:

  • karen-shura

    U nas w liceum był taki problem z babką od fizyki. Cięta, nikt jej nie lubił, poprawy były chyba gorsze od tych co na studiach miałam. Trzeba było ustawiać się w kolejce od 5 rano, a jeśli w ciągu 5sek od dostania pytania nie odpowiedziałeś to nie zdałeś, a pytań było 5 przy poprawach. Jeszcze to był mat-fiz więc rozszerzona fiza. W 2 klasie pod koniec zmienił sie wicedyrektor, on też fizyki nauczał (ale miał może ze 2 klasy, a klas było od A do F) no to się zbuntowaliśmy, my jako jedyni z całej szkoły uznaliśmy, ze babka jest zła i chcemy wice. Kwasu było dużo, ale się udało. Gośc zaczał nas nauczać dopiero w 3 klasie, zaczynał wszystkie tematy od początku podręcznika klasa 1. Był może 1 na 3 tygodnie mimo 3 fizyk w tygodniu, bo ciągle jakieś spotkania miał albo wyjazdy służbowe, cholera go wie. Z 30 osób 2 osoby zdawały fize tylko i chodziły na korki (to te 2 osoby chciały zmiany nauczyciela) wiec reszta klasy miała to w dupie. Dostaliśmy oceny 4-5 na koniec, ci najgorsi 3. Nic nie umieliśmy ale oceny na świadectwie dobre.

    4
  • Rycerzyk_Czerwonozłoty

    I możesz być z siebie dumny. Zrobiłeś coś, co zasługuje na szacunek.

    11
  • OP_to_ciota

    super. a zesrales sie?

    -47
  • kriss-j
    kriss-j 3 lata temu Odpowiedz

    @op-to-c***a taaa, tobie na ryj i jeszcze duupe wylizałeś

    24
  • Artto
    Artto 3 lata temu Odpowiedz

    @op-to-c***a jestes c***a, wiec twoje pytanie jest adekwatne do twojej nazwy

    3
  • tinnytin
    tinnytin 3 lata temu Odpowiedz

    Już wiesz jak działa społeczeństwo w Polsce i dla czego nie będzie lepiej. Przeżyłem dokładnie to samo, ale w dwóch miejscach pracy. Każdy ma gębę do wykrzykiwani frazesów i wielkich haseł ale jak trzeba realnie stanąć i zawalczyć o swoje prawa to każdy chowa głowę w piasek. Polacy jednoczą się tylko w sytuacji nadchodzącej zagłady, ale nie potrafią pracować i walczyć o kraj w warunkach pokoju.

    77
  • ThereIsOnlyOneEvilIgnorance

    Miałem tożsamą sytuację w liceum. Porozumiałem się przezornie wcześniej z kilkoma niemal przyjaciółmi, żeby mnie poparli. Po 5 minutach wstałem, zacząłem argumentować i... ...i cisza. Tchórze jedne. Sam nigdy nie miałem za dużo odwagi, ale nie poprzeć kogoś w ten sposób, to już kwestia moralności. Ale na pocieszenie dobrze wiedzieć, że ludzie już po prostu tacy są. Miałem na pewno min 4 osoby zadeklarowane po swojej stronie plus kilka popierających. 0 zabrało głos. Mimo że chodziło wtedy o dobro wszystkich i łamanie praw uczniów. Człowiek człowiekowi człowiekiem.

    34
  • PoliteistycznyDeista

    @thereisonlyoneevilignorance Dlatego my, mądrzejsi napisaliśmy w punktach co nam nie pasuje w podaniu, po czym podpisała się cała klasa. I już nie było opcji że się wyprze ktoś, że to nie on.

    24
  • aleksander-gawlak

    dobra lekcja dla młodego, bohaterowie najczęściej dostają po d..ie, ale i mają to w d..ie, a reszta tchórzy, lizusów i potakiwaczy w zależności od wyniku albo bohatera pochwali, albo się od niego odwróci, ale on ma to w d..ie.

    6
  • jungestuchol

    Niech to będzie dla Ciebie nauczka, człowieku z wklejonego obrazka, że nigdy nie bądź bohaterem wobec szefa w pracy, gdyż nikt, ale to nikt cię publicznie nie poprze. Każdemu jest jest wygodnie korzystać z cudzego wychylania się (o ile się powiedzie), a nikt nie chce sam ryzykować. Mam nadzieję, że człowiek z obrazka nie powtórzy już tego błędu w życiu zawodowym i że będzie myślał już tylko i własnym zysku, a nie o zysku grupy, bo naprawdę nikt, ale to nikt takiej "odwagi cywilnej" nie ceni. Ani w szkole, ani w pracy. Co najwyżej się ją karze.

    9
  • ThereIsOnlyOneEvilIgnorance

    Morał jest moim zdaniem taki: Zawsze działaj z myślą o swoich prawach, ewentualnie z myślą o sprawiedliwości, bo tak jak kolega napisał wsparcia *w trakcie* zazwyczaj się nie uświadczy.

    5
  • Nefglarien

    To przypomina mi się moja sytuacja. W klasie maturalnej nagle "moja klasa" stwierdziła, że chce zmiany nauczyciela, który uczył przedmiotu rozszerzonego. Wpadła na to nasza przewodnicząca klasy, zresztą córka jednej z nauczycielek, bo niby jest w szkole lepszy nauczyciel niż nasz. Młoda, niedoświadczona wychowawczyni bardzo się tym przejęła i zrobiła niezłą dramę, zapraszając nagle naszego nauczyciela na spotkanie z rodzicami i mówiąc mu przy nich, że uczniowie nie chcą już mieć z nim lekcji. Nauczyciel był w szoku, większość rodziców też, atmosfera niefajna. Dopiero następnego dnia na godzinie wychowawczej ten temat został z nami, uczniami, przedyskutowany. Ja, jako jedyna, wstałam i otwarcie powiedziałam, że według mnie to głupi pomysł (nauczyciel był dobry, od wielu lat uczył w rozszerzeniu, a zmiana nauczyciela na 6msc przed maturą nie uratuje dupy osobom, które sobie wcześniej olewały naukę), ale że skoro tak chce większość, to nie będę stawać na przeszkodzie. Nikt mnie nie poparł, ale już na przerwie, prywatnie, podchodziły do mnie różne osoby, żeby powiedzieć, że się ze mną zgadzają... Odpowiadałam, że no spoko, ale trzeba było to powiedzieć przy wszystkich. Więc konkluzja jest taka, że "wszyscy" to prawdopodobnie garstka, której faktycznie zależy i ludzie, którzy się nie zgadzają, ale boją się do tego przyznać. Kiedy opowiedziałam tą sytuację przyjaciółce z innej szkoły, była w szoku, powiedziała, że źle zrobiłam i że powinnam się dostosować do "większości". Smutne, że tak jest postrzegana demokracja. Pomysł ze zmianą nauczyciela upadł po tygodniu, bo "większość" się powykruszała, ale sztywna atmosfera na lekcjach pozostała na trochę dłużej. Wychowawczyni była zła, że ją "wrobiliśmy", a nauczyciel, wiadomo, też zadowolony nie był.

    24
  • Sh4rKy
    Sh4rKy 3 lata temu Odpowiedz

    Fszczonsajonce!

    -16
  • Mefistofeles69

    A nie uczyla ona może w miejscowości obok Warszawy, chyba matematyki czy biologi?

    2
  • maćka
    maćka 3 lata temu Odpowiedz

    Na szczęście do klasy wszedł kierowca autobusu wraz z pasażerami, którzy zaczęli gromko bić brawo. Wszyscy płakali!

    9
  • PANcoTuSprostuje

    No, nie wiem czy historyjka jest prawdziwa, ale akurat tak właśnie zachowują się ludzie i to akurat jest prawdą.

    69
  • bTHtkjNWHTwKS2X8

    @pancotusprostuje miałem bardzo podobnie. Tak to ludzie krzyczą ze złe itp itd a jak przychodzi do działania to łeb w piach. Dokładnie to widać na przykładzie naszego rzadu (i poprzednich). Lepsze mniejsze zło niż całkowita zmiana systemu

    43
  • Sh4rKy
    Sh4rKy 3 lata temu Odpowiedz

    PANcoTuSprostuje No, nie wiem czy historyjka jest prawdziwa Nie. Nie jest.

    -7
  • PANcoTuSprostuje

    @sh4rky czekaj, czekaj, czy ty czasami nie jesteś tą nauczycielką? He?

    8
  • Sh4rKy
    Sh4rKy 3 lata temu Odpowiedz

    @pancotusprostuje shit shit shit! Nie prawda! Pobite gary!

    1
  • agataas
    agataas 3 lata temu Odpowiedz

    Historie z żółtym paskiem be like... Nauczyciela można zmienić wystawiając petycję do dyrekcji z podpsiami rodziców danej grupy.

    9
  • PoliteistycznyDeista

    @agataas Nie, nie można. W sensie zmieni się być może od następnego roku szkolnego, ale gdy już jest ułożony plan zajęć dla całej szkoły to niemożliwe jest dokonanie zmiany nauczyciela dla jednej klasy - zwłaszcza że dyrektor ma już podpisaną umowę. Niemniej można od następnego roku zmienić - ludzie próbują nie wiedząc, że poza dyscyplinarką to o taką zmianę ciężko.

    2
  • agataas
    agataas 3 lata temu Odpowiedz

    @politeistycznydeista moja klasa zmieniała (angielski, a byliśmy podzieleni, więc nie ja konkretnie). Pani byla tak tępa, że uczniowie w większości umieli więcej niż ona. I były z nią też inne proboemy, ale to pominę. Także zmienili ją na angielskim, ale trafili ją znowu w 3klasie na innym przedmiocie. Mściwa kurfa to była, że tak to ujmę, więc lekcji łatwych nie mieli (ostatnia klasa, więc nie latali z petycjami)

    1
  • PoliteistycznyDeista

    @agataas To jak były z nią inne problemy to może dlatego się udało ;). Ale wtedy rok później nie uczyla by wcale. Zresztą teraz to brakuje jakichkolwiek osób z uprawnieniami do uczenia. 10 lat temu pensja nauczyciela to było 200 procent minimalnej. Dziś to 107 procent, więc nikt na nauczyciela nie idzie.

    3

0.072131872177124