Wbrew pozorom nie wszystkie są bolesne dla ofiar. Ale każda z nich jest naprawdę nieprzyjemna. 1. Śmierć pod lawiną piroklastyczną Lawina piroklastyczna – czasem zwana też potokiem piroklastycznym – to zjawisko towarzyszące erupcjom wulkanicznym. A dokładniej to przemieszczająca się z prędkością sięgającą nawet 150 km/h mieszanina popiołów, okruchów skalnych i gorących gazów wulkanicznych, których temperatura może przekraczać 800°C. Każda lawina niesie za sobą ogromne szkody i zniszczenia. I to właśnie ona zniszczyła Pompeje i Herkulanum po wybuchu Wezuwiusza w sierpniu 79 roku. Gorąca lawina piroklastyczna momentalnie smażyła każdego, kto stanął na jej drodze. Ofiary umierały w wyniku ekstremalnego szoku cieplnego, zastygając w różnych pozach w natychmiastowym stężeniu pośmiertnym. Nieliczni „szczęśliwcy”, którym udało się nie umrzeć pod wpływem temperatury, najprawdopodobniej udusili się pod wpływem toksycznych gazów wulkanicznych i popiołu. Archeolodzy prowadzący prace w Pompejach i Herkulanum znaleźli kilka pękniętych czaszek, a naukowcy stwierdzili, że doszło do tego najprawdopodobniej na skutek ekstremalnego ciepła, które zagotowało płyny w mózgu, co w konsekwencji doprowadziło do eksplozji czaszek. 2. Śmierć w dzwonie nurkowym 5 listopada 1983 roku część pracowników półzanurzalnej platformy wiertniczej Byford Dolphin znajdującej się na Morzu Północnym zeszła głęboko pod powierzchnię wody w dzwonie nurkowym. Dzwony nurkowe, w których nurkowie opuszczani są na różne głębokości, są poddawane ogromnemu ciśnieniu rosnącemu razem z głębokością. Rygorystyczna procedura opuszczania dzwona (poprzez serię komór pod ciśnieniem) miała zapewnić bezpieczeństwo znajdującym się w nim nurkom, niestety coś poszło nie tak. Drzwi od dzwonu – znajdującego się pod dziewięciokrotnie wyższym ciśnieniem, niż komory – otworzyły się przedwcześnie, doszło do dekompresji i silnej eksplozji, a wszyscy nurkowie znajdujący się w dzwonie i komorze zginęli natychmiast. Zgodnie z raportem trzech nurków zginęło na skutek gwałtownego spadku ciśnienia, który spowodował rozerwanie ich od środka. Nurek znajdujący się najbliżej drzwi został zmieciony przez 60-centymetrową szczelinę między drzwiami od komory a przejściem, a jego części ciała zostały rozrzucone po platformie. Cytując fragment raportu: „Szczątki 4 nurka zostały do nas przysłane w czterech plastikowych torbach (…) Co dziwne, jego wątroba została znaleziona w całości gdzieś na pokładzie [platformy], jakby została wycięta z ciała. (…) Penis pozostał na miejscu, choć został wciągnięty do środka.” 3. Rażenie piorunem wewnątrz domu Śmierć pod wpływem rażenia piorunem jest mało prawdopodobna (i tak bardziej prawdopodobna, niż główna wygrana w loterii). Prawdopodobieństwo wynosi jakieś1 do 1 083 000 – w Stanach Zjednoczonych. Jak można się spodziewać, szanse na śmierć w wyniku rażenia piorunem wewnątrz pomieszczenia są jeszcze niższe – w zasadzie śmiesznie małe. Portal Popular Science w 2017 roku opublikował informacje o śmierci pewnego mężczyzny, który zginął właśnie w ten sposób. Przypadek ten czasopismo naukowe Forensic Medicine and Pathology określiło mianem „niezwykłego”. Mężczyzna pracował podczas burzy w pomieszczeniu, w którym znajdowały się dwa metalowe koziołki i metalowy słup. Piorun uderzył najpierw w słup, przeskoczył do stopy mężczyzny, przeszedł przez jego serce i wystrzelił z jego prawego kciuka. Mężczyzna na ponad 70% ciała miał poparzenia trzeciego, drugiego i pierwszego stopnia, a lekarze badający zwłoki opisywali, że „wykazywały one niecodzienną sztywność, której nie dało się przezwyciężyć siłą człowieka i której nie dało się wytłumaczyć jedynie stężeniem pośmiertnym”. Czytaj dalej 1/2