Kierowca Volvo ciągnął dwa psy przywiązane do haka samochodu. "Nie miał innego wyjścia" ORIGINAL CONTENT

0
Psy w zaawansowanym wieku, były tak wyczerpane, że po zatrzymaniu położyły się na asfalcie. To, że plujecie w twarz ludziom, którzy martwią się o zwierzęta to przeżyjemy, ale Wy nie myślicie w ogóle o losie zwierząt! To powinna naprawdę zobaczyć cała Polska - skomentował sam Litewka.

Na zdarzenie zareagowało Schronisko dla Zwierząt w Zawierciu, które złożyło oficjalne zawiadomienia do pszczyńskiej policji, prokuratury oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii. Jak podano, psy nadal znajdują się pod opieką właściciela.
Do sprawy odniosła się również Śląska Policja. W komunikacie przekazano, że funkcjonariusze interweniowali po zgłoszeniu "niepokojącej sytuacji" w jednej z miejscowości powiatu pszczyńskiego. Zgłaszający poinformował, że zauważył SUV-a, za którym szły dwa przywiązane psy.

"Podczas przeprowadzanej interwencji policjanci ustalili, że zwierzęta wcześniej oddaliły się z terenu prywatnej posesji należącej do 73-letniego mieszkańca powiatu. Mężczyzna przez kilka godzin prowadził poszukiwania, po czym zlokalizował psy na łąkach. Ze względu na schorzenia uniemożliwiające mężczyźnie samodzielne umieszczenie zwierząt w pojeździe, podjął on próbę przetransportowania ich w sposób, jaki został właśnie zauważony przez świadka zdarzenia - kierowcy busa – który zaproponował pomoc, oferując przewiezienie psów na posesję właściciela. Zwierzęta były jednak zdezorientowane, warczały i nie pozwalały się zbliżyć" - informują mundurowi.

Policjanci podają, że "w obawie przed pogryzieniem świadek zdecydował się eskortować suv-a, jadąc za nim i monitorując sytuację". - Senior poruszał się z niewielką prędkością, zatrzymywał się na przerwy oraz podawał psom wodę - dodają mundurowi.

Policja informuje, że zwierzęta nie miały widocznych obrażeń ani śladów znęcania się. Mimo to właściciel został ukarany mandatem za niewłaściwe obchodzenie się ze zwierzętami i niezachowanie należytej ostrożności.

"Po zakończeniu interwencji policjanci zdecydowali się odprowadzić mężczyznę wraz z psami pieszo na teren jego posesji, dbając o bezpieczeństwo zarówno właściciela, jak i zwierząt" - podaje Policja Śląska. - "Równolegle, z uwagi na możliwość zaistnienia czynu zabronionego w zakresie niehumanitarnego traktowania zwierząt, wszczęto czynności sprawdzające" - czytamy w komunikacie.

W działania zaangażowano lekarza weterynarii, który przeprowadził badanie psów pod kątem obrażeń oraz ogólnego stanu zdrowia. - "Stwierdził on, że stan zdrowia zwierząt oraz ich warunki bytowania nie budzą zastrzeżeń" - podaje policja.



0.048194169998169