W sieci sprawę nagłośniły media i przeciwnicy Donalda Trumpa, zachęcając do publikowania kolejnych memów z Vance’em. Popularność takich treści wzrosła po lutowej wizycie Wołodymyra Zełenskiego w USA, gdy Vance domagał się podziękowania dla Trumpa.
Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) stanowczo zaprzecza, że powodem decyzji był mem. Amerykańska służba celna (CBP) wyjaśniła, że cofnięto go z powodu przyznania się do wcześniejszego używania narkotyków. Mikkelsen przyznał, że miał na telefonie zdjęcie własnoręcznie zrobionej fajki. Twierdzi też, że zadawano mu pytania o przemyt narkotyków i ekstremizm, a także pobrano krew do badania.
Zaostrzone kontrole to element polityki Trumpa. Obywatele niektórych krajów mają zakaz wjazdu, a cudzoziemcy są szczegółowo sprawdzani, w tym pod kątem ich aktywności w sieci. Rośnie liczba przypadków odmowy wjazdu z powodów politycznych – w ostatnich miesiącach dotknęło to m.in. badacza z Francji i pisarza z Australii.
Eksperci ostrzegają, że na granicy USA prawa podróżnych są ograniczone. Funkcjonariusze mogą dokładnie przeszukiwać telefony, nawet bez nakazu. Organizacje takie jak ACLU zalecają przygotowanie się do podróży i posiadanie kontaktu do prawnika.