W Australii doszło do nieprawdopodobnego zdarzenia. Kot o imieniu Pablo przeżył 55-minutowy cykl prania w pralce.
Jak relacjonują właściciele, Pablo niepostrzeżenie wszedł do otwartego bębna pralki i zasnął. Domownicy nie zauważyli go i uruchomili urządzenie. Program obejmował pranie w zimnej wodzie oraz wirowanie z prędkością do 3000 obrotów na minutę.
Gdy pralka pracowała, rodzina rozpoczęła poszukiwania kota. Pablo odnalazł się dopiero po zakończeniu cyklu - został wyciągnięty z bębna w bardzo ciężkim stanie.
Weterynarze stwierdzili poważne uszkodzenia płuc i mózgu. Stan zwierzęcia określono jako krytyczny. Kot trafił na oddział intensywnej terapii w klinice weterynaryjnej.
Mimo ciężkich obrażeń, Pablo przeżył. Po tygodniu całodobowej opieki jego stan zaczął się poprawiać. Obecnie kot jest niemal w pełni zdrowy, z wyjątkiem drobnych blizn na łapie i ogonie.