Nie dość, że nie słyszy, to jeszcze uderzył w nią... samolot!

0

W Long Beach w Kalifornii doszło do niezwykłego wypadku. Niesłysząca kobieta została potrącona przez spadający samolot. I przeżyła!

Jak informuje portal Vice, do zdarzenia doszło we wtorek po południu. Tiffany Harrison spacerowała z psem po parku, kiedy z nieba spadł niewielki, dwumiejscowy samolot domowej konstrukcji. Maszyna runęła prosto na nią, zanim zdążyła w jakikolwiek sposób zareagować. Jej siostra, Brittany McFall, powiedziała stacji ABC7, że Tiffany nie miała szans dostrzec zagrożenia, ponieważ, jako osoba niesłysząca, nie mogła usłyszeć dźwięku silnika.
- Nie mogliśmy w to uwierzyć. To coś, co po prostu się nie zdarza – przyznała siostra poszkodowanej.

Kobieta doznała poważnych obrażeń – złamania kręgosłupa i miednicy oraz rany nogi, wymagającej operacji. Jej pies wyszedł z wypadku bez szwanku. Partnerka Harrison, Veronica Barrera, widziała spadający samolot z parkingu, ale nie mogła nic zrobić, by zapobiec tragedii.

Pilotem był mężczyzna po sześćdziesiątce, który leciał z Long Beach do French Valley. Jak ustalono, stracił moc silnika w trakcie lotu. Zanim maszyna runęła na ziemię, zdążył nadać dramatyczny komunikat radiowy: „Chyba nie dam rady… wybiorę jakieś pole”. Samolot rzeczywiście wylądował na boisku, jednak po drodze uderzył w Tiffany.

Rodzina Harrison informuje, że kobieta ma przed sobą długą rekonwalescencję, ale najważniejsze jest to, że zarówno ona, jak i pilot oraz pies przeżyli wypadek. Dzięki temu udało się uniknąć najczarniejszego scenariusza.
0.19278287887573