Wychodzisz za typa a nie wiesz czy by cię nie zostawił gdyby to, to i tamto? Takie pytania rodzą się z niepewności, braku zaufania i w sumie są to trochę przeciwwskazania do ślubu
miłość polega między innymi na tym, że walczy się z trudnościami, a nie ucieka. Jeśli wahasz się przy odpowiedzi na takie pytanie, to nie kochasz swojej dziewczyny
@lesterro Jedyną miłością bezwarunkową jest miłość rodzica do dziecka. Miłości bezwarunkowej od partnera często domagają się ludzie, którzy nie byli bezwarunkowo kochani przez rodziców i partnerem próbują uzupełnić deficyty.
@lesterro No piękne jest to co piszesz, ale szalenie nieprawdziwe. Wiesz jak kończy się takie życie? Frustracją. Taka osoba wymagałąby ciągłej opieki, dosłownie 24 h na dobe. Sama by nic nie zrobiła. Przez lata trzeba by tak żyć, że jedyne co w życiu robisz to opiekujesz się swoją partnerką. Z czasem to by po prostu spowodowało frustrację.
Ty rzucasz tylko frazesami, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.
@dogfather Popatrz na swój komentarz. Naprawdę oczekiwałeś, że ktoś będzie z tobą dyskutował na argumenty? Napisałeś coś głupiego, to ja głupio odpowiedziałem. No chyba nie liczyłeś na coś innego pisząc coś takiego?
Nie, nie liczyłem po kwejku i kimś kto twierdzi, że rodzice kochają miłością bezwarunkową dzieci, podczas gdy non stop wychodzą na jaw jakieś chore szajsy, na dyskusję. Na Twoim miejscu też bym nie próbował bronić swojego zdania z dupy.
@dogfather "podczas gdy non stop wychodzą na jaw jakieś chore szajsy"
To jest argument? A policz sobie ile tych "szajsów" jest w społeczeństwie. Wylicz z tego procent. No, ale widać, że jesteś typowym odbiorcą, którego bardzo łątwo zmanipulować dając mu np. codziennie informację o tym, że jakiś rodzic był zły dla swojego dziecka.
@dogfather Anonimowy który z Tobą dyskutuje to inny anonimowy niż autor komentarza, do którego się odnosisz. Proponuję doczytać pierwszy komentarz i go zrozumieć, wtedy bezwarunkowość miłości rodzicielskiej i "chore szajsy" przestaną ci się kłócić.
@dogfather Tym komentarzem:
"Rodzica do dziecka. xD
Bezwarunkowa. xD
Miłość. xD
500+, albo dziecko k***a bęc. xD "
Zasugerowałeś, że bezwarunkowa miłość rodzica do dziecka nie istnieje.
@hujfather Napiszę ci to tak, żebyś zrozumiał, bo pisał ci już inny anonim, ale chyba miałeś zaćmienie mózgu. Ten komentarz:
"Jedyną miłością bezwarunkową jest miłość rodzica do dziecka."
Nie jest mój!
Uznawanie wszystkich anonów za jedną osobę jest idiotyzmem i tyle. Myśl trochę, choć u ciebie z tym ciężko, prawda? Boli główka jak próbujesz?
@hujfather Dyskutowanie wymaga myślenia, Ty masz z tym ewidentne problemy. To, że mnie pomyliłeś to spoko, ale inny anonim ci napisał, a ty dalej swoje. Jak to nazwiesz? Bo ja głupotą.
No, ale pomijając to, Twój komentarz był żałosny i tyle. Nie broniłem nawet zdania anona, tylko widząc takie g*wno jak twój komentarz odpowiedziałem na niego w jedyny sposób na jaki zasługuje. Bo piszesz głupoty, jedynym twoim argumentem jest "hehe 500+" i "szajsy", a oczekujesz normalnej dyskusji. No nie, bo do normalnej dyskusji sam musisz się zachowywać normalnie i rzucać argumentami, a nie idiotyzmami.
@dogfather Dowody anegdotyczne są poważane równie mało co argumentum ad personam. Poza tym ciężko mi uznać "hu hue, miłość nie istnieje, tylko pińćset plós" za argument merytoryczny. Mogę go obalić choćby faktem, że przed PiSem też rodzice mieli dzieci i ich masowo nie zabijali, ale to tak jakby zbudować program hakerski do złamania hasła na komputer na uczelni i wyjechać z atakiem słownikowym z użyciem całej encyklopedii. Stawiam na [nazwa uczelni/nazwa wydziału]+[rok].
Wersja powyższego dla ciebie: Jesteś za prymitywny i na dyskusję z tobą i zrozumienie tego wyżej.
Anonie od miłości rodzicielskiej. Nie wmówisz mi, że oczekiwanie od partnera prawdziwej miłości na dobre i na złe to zaburzenie wynikające z nieodpowiednich relacji z rodzicami. xD To, co Wy opisujecie w kontekście związków to przywiązanie, pożądanie, ale nie miłość.
@lesterro
No już widzę jak kobieta nadal by kochała swojego faceta w postaci kadłubka, zwłaszcza jeżeli on głównie utrzymywał całą rodzinę.
Idealnie to pokazują żony amerykańskich żołnierzy, którzy z wojny wracają bez kilku kończyn - jeżeli mają szczęście i dostają comiesięczne odszkodowanie to spoko, kobieta przy takich zostanie, bo dalej generują pieniądze. Jednak nie zawsze jest tak kolorowo i wtedy kobieta rzuca bezużytecznego faceta.
Anonie nademna
Jakis czas temu stracilem prawa noge w wypadku motocyklowym jakos jednak moja zona nie odeszla i opiekuje sie mna. Nie mam dochodu i patrz nie zostawila jak to twierdzisz ze kobieta rzuca bezuzytecznego faceta
Próbowaliście się kiedyś NIE wypowiadać o rzeczach, o których nie macie pojęcia? Pytanie do znawców kobiet, domorosłch filozofów, specjalistów od natury ludzkiej. Gdzieś coś usłyszałeś, przeczytałeś pewnie na jakimś redpillu i teraz się mądrzysz o tym jakie są kobiety, chociaż widać na kilometr, że poznałeś ich dobrze na żywo tyle, co sloni afrykańskich. Czekam jeszcze na te farmazony o tym, że żyje się dla seksu, a sterują nami instynkty... a może piwniczaki to brakujące ogniwo w teorii ewolucji? Wyglądają jak ludzie, ale nie mają rozumu i woli, jedynie instynkty. WOW, mamy to!
"Mogę go obalić choćby faktem, że przed PiSem też rodzice mieli dzieci i ich masowo nie zabijali"
Przecież zabijali i wciąż zabijają, bo poczęcie to morderstwo.
Prawdziwa miłość rodzicielska objawia się w przeciwdziałaniu zaistnienia dziecka, obronie go przed złem świata i życia.
@lesterro choć serce podpowiada, że to o czym mówisz jest ważne, to jednak rozum po ostatnim związku przyznaje racje anonowi od miłości rodzicielskiej.
Trudność tego pytania polega na tym, że nikt nie wie jak się zachowa w pierwszej chwili i po jakimś czasie będąc w sytuacji kryzysowej. Czy osoba pytająca jest przeświadczona, że sama by odp twierdząco na takie pytanie? Dużo też zależy od nastawienia takiej osoby poszkodowanej, a nie opiekującej się. Skąd ma wiedzieć jak sama zareaguje na kalectwo? Tyle o sobie wiemy, ile nas wypróbowano.
Może zamiast żyć w wyimaginowanej przyszłości oczekując od partnera/ki bajkowych obietnic na hipotetyczne zdarzenia lepiej skupmy się na tym, czy druga połowa dba o nas tu i teraz i nauczmy się to doceniać.
nie rozum, a raczej rozgoryczenie po ostatnim związku. ;) Naturalnie, że docenienie tego co tu i teraz jest bardzo ważne. Nie neguje to w żaden sposób niczego, co do tej pory napisałem
@lesterro *w poprzednim (źle się wyraziłem), także powiedziałbym bardziej wyciągnięta nauka, rozgoryczenie minęło. Po prostu nie lubię rzucać słów na wiatr i takie pytania bardzo mnie męczyły.
Słyszałem wiele różnych zapewnień, czy to od byłej czy przyjaciół, a kiedy byłem w potrzebie bardzo szybko się wyjaśniło ile w tym było prawdy, na kim mogę faktycznie polegać. Nie mam urazy o jakąś nieszczerość czy coś, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Mea culpa, że czasem za szybko się angażuję. Życie jednak zweryfikowało z kim można się tylko bawić, a komu warto ufać i poświęcać czas.
Słowa potrafią mieć wielką moc, ale jak nie idą za nimi czyny, to są czczym gadaniem, zbędnym hałasem. Pozdrawiam ;)
ano prawda, trafienie na odpowiednią osobę może zająć dużo czasu, a po drodze można doświadczyć wielu rozczarowań, co nie znaczy że nie warto wierzyć w swoje wartości. Pozdrawiam również :)
Wychodzisz za typa a nie wiesz czy by cię nie zostawił gdyby to, to i tamto? Takie pytania rodzą się z niepewności, braku zaufania i w sumie są to trochę przeciwwskazania do ślubu
Czy on by zostal to nie wiem ale przynajmniej wiadomo, ze ona by nie odeszla ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kto z kobietą mieszka, ten się w cyrku nie śmieje...
otwory zostają a i w walizce pewnie by się zmieściła
Jak zostanie dupa, to jestem urządzony.
Nie no ja jakbym miał stracić kończyny to powiedziałbym żonie żeby mnie zaj***ła. Najpierw musiałbym mieć jednak żonę.
No wtedy by nie miała się jak bronić. If you know what I mean.
Mogłaby zacisnąć poślady i zmiażdżyć Ci kutacza, jak Jagienka z Krzyżaków.
edytowano: 6 lat temuTwoja kto
jak się kogoś kocha, to nie jest trudne pytanie
Jest trudne pytanie. Bo to ci dodaje w ciul kosztów i obniża w ciul zysk. I jeśli nie jesteś über bogaty to wszystkie plany życiowe w...
miłość polega między innymi na tym, że walczy się z trudnościami, a nie ucieka. Jeśli wahasz się przy odpowiedzi na takie pytanie, to nie kochasz swojej dziewczyny
Przynajmniej by nie miała wymówek, rano można zostać
@lesterro Jedyną miłością bezwarunkową jest miłość rodzica do dziecka. Miłości bezwarunkowej od partnera często domagają się ludzie, którzy nie byli bezwarunkowo kochani przez rodziców i partnerem próbują uzupełnić deficyty.
@lesterro No piękne jest to co piszesz, ale szalenie nieprawdziwe. Wiesz jak kończy się takie życie? Frustracją. Taka osoba wymagałąby ciągłej opieki, dosłownie 24 h na dobe. Sama by nic nie zrobiła. Przez lata trzeba by tak żyć, że jedyne co w życiu robisz to opiekujesz się swoją partnerką. Z czasem to by po prostu spowodowało frustrację. Ty rzucasz tylko frazesami, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Rodzica do dziecka. xD Bezwarunkowa. xD Miłość. xD 500+, albo dziecko k***a bęc. xD
@dogfather Fajnych masz rodziców ;)
Fajny argument ad personam. Taki nie za wybredny.
@dogfather Popatrz na swój komentarz. Naprawdę oczekiwałeś, że ktoś będzie z tobą dyskutował na argumenty? Napisałeś coś głupiego, to ja głupio odpowiedziałem. No chyba nie liczyłeś na coś innego pisząc coś takiego?
Nie, nie liczyłem po kwejku i kimś kto twierdzi, że rodzice kochają miłością bezwarunkową dzieci, podczas gdy non stop wychodzą na jaw jakieś chore szajsy, na dyskusję. Na Twoim miejscu też bym nie próbował bronić swojego zdania z dupy.
@dogfather "podczas gdy non stop wychodzą na jaw jakieś chore szajsy" To jest argument? A policz sobie ile tych "szajsów" jest w społeczeństwie. Wylicz z tego procent. No, ale widać, że jesteś typowym odbiorcą, którego bardzo łątwo zmanipulować dając mu np. codziennie informację o tym, że jakiś rodzic był zły dla swojego dziecka.
Miłość bezwarunkowa jest tylko dziecka do rodzica nie odwrotnie. To dosyć istotne.
A czy ja gdziekolwiek napisałem "wszyscy rodzice wrzucają dzieci do beczek po ogórkach", czy już zaczynasz sobie dopowiadać?
@dogfather Anonimowy który z Tobą dyskutuje to inny anonimowy niż autor komentarza, do którego się odnosisz. Proponuję doczytać pierwszy komentarz i go zrozumieć, wtedy bezwarunkowość miłości rodzicielskiej i "chore szajsy" przestaną ci się kłócić.
@dogfather Tym komentarzem: "Rodzica do dziecka. xD Bezwarunkowa. xD Miłość. xD 500+, albo dziecko k***a bęc. xD " Zasugerowałeś, że bezwarunkowa miłość rodzica do dziecka nie istnieje.
Czyli sobie dopowiadasz, bo to było tylko wyśmianie Twoich słów. :v
Nie ja pisałem o miłości idioto... Dalej tego nie załapałeś?! Nie, po prostu debilizm widzę nieuleczalny...
-pisz z anona -broń zdania innego anona -dziw się, że biorą Cię za tamtego https://i.imgflip.com/2ih485.jpg
@hujfather Napiszę ci to tak, żebyś zrozumiał, bo pisał ci już inny anonim, ale chyba miałeś zaćmienie mózgu. Ten komentarz: "Jedyną miłością bezwarunkową jest miłość rodzica do dziecka." Nie jest mój! Uznawanie wszystkich anonów za jedną osobę jest idiotyzmem i tyle. Myśl trochę, choć u ciebie z tym ciężko, prawda? Boli główka jak próbujesz?
Tak, tak misiu. Dokładnie tak. Te dzisiejsze agresywne anonki.
@hujfather Dyskutowanie wymaga myślenia, Ty masz z tym ewidentne problemy. To, że mnie pomyliłeś to spoko, ale inny anonim ci napisał, a ty dalej swoje. Jak to nazwiesz? Bo ja głupotą. No, ale pomijając to, Twój komentarz był żałosny i tyle. Nie broniłem nawet zdania anona, tylko widząc takie g*wno jak twój komentarz odpowiedziałem na niego w jedyny sposób na jaki zasługuje. Bo piszesz głupoty, jedynym twoim argumentem jest "hehe 500+" i "szajsy", a oczekujesz normalnej dyskusji. No nie, bo do normalnej dyskusji sam musisz się zachowywać normalnie i rzucać argumentami, a nie idiotyzmami.
Dokładnie tak anonku. Dokładnie tak. Anonek Winkelriedem anonów. Masz w 100% rację.
@dogfather Dowody anegdotyczne są poważane równie mało co argumentum ad personam. Poza tym ciężko mi uznać "hu hue, miłość nie istnieje, tylko pińćset plós" za argument merytoryczny. Mogę go obalić choćby faktem, że przed PiSem też rodzice mieli dzieci i ich masowo nie zabijali, ale to tak jakby zbudować program hakerski do złamania hasła na komputer na uczelni i wyjechać z atakiem słownikowym z użyciem całej encyklopedii. Stawiam na [nazwa uczelni/nazwa wydziału]+[rok]. Wersja powyższego dla ciebie: Jesteś za prymitywny i na dyskusję z tobą i zrozumienie tego wyżej.
@dogfather Nawiasem uwielbiam jak acany podpisane anonimowym nickem z jakimś bzdurnym awatarkiem piszą o "anonach".
Anonie od miłości rodzicielskiej. Nie wmówisz mi, że oczekiwanie od partnera prawdziwej miłości na dobre i na złe to zaburzenie wynikające z nieodpowiednich relacji z rodzicami. xD To, co Wy opisujecie w kontekście związków to przywiązanie, pożądanie, ale nie miłość.
edytowano: 6 lat temu@lesterro No już widzę jak kobieta nadal by kochała swojego faceta w postaci kadłubka, zwłaszcza jeżeli on głównie utrzymywał całą rodzinę. Idealnie to pokazują żony amerykańskich żołnierzy, którzy z wojny wracają bez kilku kończyn - jeżeli mają szczęście i dostają comiesięczne odszkodowanie to spoko, kobieta przy takich zostanie, bo dalej generują pieniądze. Jednak nie zawsze jest tak kolorowo i wtedy kobieta rzuca bezużytecznego faceta.
Anonie nademna Jakis czas temu stracilem prawa noge w wypadku motocyklowym jakos jednak moja zona nie odeszla i opiekuje sie mna. Nie mam dochodu i patrz nie zostawila jak to twierdzisz ze kobieta rzuca bezuzytecznego faceta
Próbowaliście się kiedyś NIE wypowiadać o rzeczach, o których nie macie pojęcia? Pytanie do znawców kobiet, domorosłch filozofów, specjalistów od natury ludzkiej. Gdzieś coś usłyszałeś, przeczytałeś pewnie na jakimś redpillu i teraz się mądrzysz o tym jakie są kobiety, chociaż widać na kilometr, że poznałeś ich dobrze na żywo tyle, co sloni afrykańskich. Czekam jeszcze na te farmazony o tym, że żyje się dla seksu, a sterują nami instynkty... a może piwniczaki to brakujące ogniwo w teorii ewolucji? Wyglądają jak ludzie, ale nie mają rozumu i woli, jedynie instynkty. WOW, mamy to!
"Mogę go obalić choćby faktem, że przed PiSem też rodzice mieli dzieci i ich masowo nie zabijali" Przecież zabijali i wciąż zabijają, bo poczęcie to morderstwo. Prawdziwa miłość rodzicielska objawia się w przeciwdziałaniu zaistnienia dziecka, obronie go przed złem świata i życia.
@lesterro choć serce podpowiada, że to o czym mówisz jest ważne, to jednak rozum po ostatnim związku przyznaje racje anonowi od miłości rodzicielskiej. Trudność tego pytania polega na tym, że nikt nie wie jak się zachowa w pierwszej chwili i po jakimś czasie będąc w sytuacji kryzysowej. Czy osoba pytająca jest przeświadczona, że sama by odp twierdząco na takie pytanie? Dużo też zależy od nastawienia takiej osoby poszkodowanej, a nie opiekującej się. Skąd ma wiedzieć jak sama zareaguje na kalectwo? Tyle o sobie wiemy, ile nas wypróbowano. Może zamiast żyć w wyimaginowanej przyszłości oczekując od partnera/ki bajkowych obietnic na hipotetyczne zdarzenia lepiej skupmy się na tym, czy druga połowa dba o nas tu i teraz i nauczmy się to doceniać.
nie rozum, a raczej rozgoryczenie po ostatnim związku. ;) Naturalnie, że docenienie tego co tu i teraz jest bardzo ważne. Nie neguje to w żaden sposób niczego, co do tej pory napisałem
@lesterro *w poprzednim (źle się wyraziłem), także powiedziałbym bardziej wyciągnięta nauka, rozgoryczenie minęło. Po prostu nie lubię rzucać słów na wiatr i takie pytania bardzo mnie męczyły. Słyszałem wiele różnych zapewnień, czy to od byłej czy przyjaciół, a kiedy byłem w potrzebie bardzo szybko się wyjaśniło ile w tym było prawdy, na kim mogę faktycznie polegać. Nie mam urazy o jakąś nieszczerość czy coś, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Mea culpa, że czasem za szybko się angażuję. Życie jednak zweryfikowało z kim można się tylko bawić, a komu warto ufać i poświęcać czas. Słowa potrafią mieć wielką moc, ale jak nie idą za nimi czyny, to są czczym gadaniem, zbędnym hałasem. Pozdrawiam ;)
ano prawda, trafienie na odpowiednią osobę może zająć dużo czasu, a po drodze można doświadczyć wielu rozczarowań, co nie znaczy że nie warto wierzyć w swoje wartości. Pozdrawiam również :)
edytowano: 6 lat temuPrzyznawaj rację anonkom, żeby się odp*****lili, a Ci nadal się plują. A to agresywne melepety. :v