Mój tata odszedł niespełna dwa tygodnie temu. Miał tylko 52 lata – rak trzustki. Był najlepszym gitarzystą, jakiego w życiu widziałem, serio. To jedno z jego ostatnich improwizowanych solówek, nagrane tuż przed tym, jak zachorował.
Mój tata odszedł niespełna dwa tygodnie temu. Miał tylko 52 lata – rak trzustki. Był najlepszym gitarzystą, jakiego w życiu widziałem, serio. To jedno z jego ostatnich improwizowanych solówek, nagrane tuż przed tym, jak zachorował.