Podczas sesji zawsze się trochę umiera, ale podczas tego semestru dodatkowo odkryłam nowe granice absurdu. Inżyniera mi się zachciało... Lubię moje studia, ale chwilami mam mieszane uczucia.
Teoretycznie da się uczyć systematycznie, ale w praktyce, według syllabusa moich studiów, na opanowanie wszystkich przedmiotów należałoby przeznaczyć jakieś 6 godzin dziennie (z jednym dniem w tygodniu wolnym, nie uwzględniam świąt jako dni wolnych, w godziny nauki wliczam godziny zajęć, nie dodaję praktyk letnich). Próbowałam. Dla mnie to niemożliwe.
zastanawia mnie, co studiują ci w jacuzzi. jakbym miała laminować materiały do nauki to przy pierwszym egzaminie bym zbankrutowała, przecież tego jest za dużo!
Nie jesteśmy istotami skorymi do nauki czegoś co nas nie interesuje. Nienawiść do sesji i nauki to rzecz w pełni naturalna. Umysł woli skupiać się na rzeczach istotnych w życiu, lub na tym co jest dla nas interesujące.
Czy ktoś naprawdę uczy się przy biurku, kiedy ma dużo nauki?
Zdarzało mi się przy cięższych egzaminach uczyć po 12-14h dziennie kilka dni z rzędu, czasem kilkanaście. Dupa by mi chyba odpadła i plecy wygięło, gdybym miał cały czas siedzieć w takiej pozycji.
Nic tak nie w*****a jak studenckie p*********e. Zdziwiony, że trzeba zdawać a nie tylko chlać, no coś takiego. Bo na dzisiejszych studiach zdać jest strasznie trudno. A państwo jeszcze to chlanie sponsoruje. Studia powinny być płatne.
Hmm na jakiej uczelni jest sponsorowane chlanie? jakiś egzamin muszę przejść lub w tym przypadku oblać, żeby się dostać? Bo ja jestem biednym studentem i szkoda mi pieniędzy na alkohol.
Bo ma własne zdanie wykreowane przez znajomych, którzy podobnie się c***a znają. Pewnie ma kumpla który studiuje jakiś pierdołowaty kierunek i jedzie na socjalu, więc wszyscy studenci tacy są.
W tym roku akademickim byłam na 5 spotkaniach towarzyskich.
Wyobraź sobie, sfrustrowany życiem człowieku, że sesja to taka matura- nawet jak uczysz się regularnie to za chorobę nie pamiętasz nazw wszystkich cytokin/ dat czy czegokolwiek, których uczyłeś się pół roku wcześniej. Jeśli się uczysz regularnie to szybko się powtarza, ale tak czy siak musisz w tydzień, albo i krócej (bo przed sesją często, gęsto są kolosy w tym z przedmiotów, których nie ma w sesji później) na powtórzenie i zapamiętanie perfect ok 800 str tekstu +prezentacji+ wypada przerobić testy z poprzednich lat. Rozumiem, że nie dostałeś się na studia, rozumiem, że chcesz, żeby student bulił, bo jest ci źle w życiu. Ok- ale ja po 5 latach studiów, które już teraz kosztowały mnie trochę zdrowia, płacąc za nie 35 tys rocznie nie mam zamiaru pracować za 2,200 miesięcznie.
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀❤ ︀O︀p︀e︀n︀ ︀L︀i︀n︀k ︀➔ WWW.FANTAZM.ONLINE?2683971
i pomyslec ze ja sie kiedys z tego smialam... ;-;
Jest MacBook, to chyba nie tak źle.
Podczas sesji zawsze się trochę umiera, ale podczas tego semestru dodatkowo odkryłam nowe granice absurdu. Inżyniera mi się zachciało... Lubię moje studia, ale chwilami mam mieszane uczucia. Teoretycznie da się uczyć systematycznie, ale w praktyce, według syllabusa moich studiów, na opanowanie wszystkich przedmiotów należałoby przeznaczyć jakieś 6 godzin dziennie (z jednym dniem w tygodniu wolnym, nie uwzględniam świąt jako dni wolnych, w godziny nauki wliczam godziny zajęć, nie dodaję praktyk letnich). Próbowałam. Dla mnie to niemożliwe.
zastanawia mnie, co studiują ci w jacuzzi. jakbym miała laminować materiały do nauki to przy pierwszym egzaminie bym zbankrutowała, przecież tego jest za dużo!
Student też może pójść w ślady leniwca, zawisnąć na gałęzi i się odprężyć...
Pozdrawiam wszystkich zdających E7!
W sensie że elektryk? Tak?
@slavkoslavko dokładnie tak
Powodzenia! :P Rok temu zdałem elektronika. Dużo nauki, ale warto!!!
Nie jesteśmy istotami skorymi do nauki czegoś co nas nie interesuje. Nienawiść do sesji i nauki to rzecz w pełni naturalna. Umysł woli skupiać się na rzeczach istotnych w życiu, lub na tym co jest dla nas interesujące.
Czy ktoś naprawdę uczy się przy biurku, kiedy ma dużo nauki? Zdarzało mi się przy cięższych egzaminach uczyć po 12-14h dziennie kilka dni z rzędu, czasem kilkanaście. Dupa by mi chyba odpadła i plecy wygięło, gdybym miał cały czas siedzieć w takiej pozycji.
Nic tak nie w*****a jak studenckie p*********e. Zdziwiony, że trzeba zdawać a nie tylko chlać, no coś takiego. Bo na dzisiejszych studiach zdać jest strasznie trudno. A państwo jeszcze to chlanie sponsoruje. Studia powinny być płatne.
u mad bro?
Hmm na jakiej uczelni jest sponsorowane chlanie? jakiś egzamin muszę przejść lub w tym przypadku oblać, żeby się dostać? Bo ja jestem biednym studentem i szkoda mi pieniędzy na alkohol.
Anon1 A TAK WUGULE TO PO CO TAM TE STUDENTY, JAK ONE CHLAJO TYLKO? :v
Dlaczego mam wrażenie, że nie ukończyłeś żadnych studiów i codziennie narzekasz jaka ta Polska chujowa i że tu się żyć nie da?
Bo ma własne zdanie wykreowane przez znajomych, którzy podobnie się c***a znają. Pewnie ma kumpla który studiuje jakiś pierdołowaty kierunek i jedzie na socjalu, więc wszyscy studenci tacy są.
@visionpl Jakieś szympansy dają minusy :D Jak się przygotowało przez cały rok, to nawet zerowe można zdać na luzie. Nauka wcale nie jest trudna :)
W tym roku akademickim byłam na 5 spotkaniach towarzyskich. Wyobraź sobie, sfrustrowany życiem człowieku, że sesja to taka matura- nawet jak uczysz się regularnie to za chorobę nie pamiętasz nazw wszystkich cytokin/ dat czy czegokolwiek, których uczyłeś się pół roku wcześniej. Jeśli się uczysz regularnie to szybko się powtarza, ale tak czy siak musisz w tydzień, albo i krócej (bo przed sesją często, gęsto są kolosy w tym z przedmiotów, których nie ma w sesji później) na powtórzenie i zapamiętanie perfect ok 800 str tekstu +prezentacji+ wypada przerobić testy z poprzednich lat. Rozumiem, że nie dostałeś się na studia, rozumiem, że chcesz, żeby student bulił, bo jest ci źle w życiu. Ok- ale ja po 5 latach studiów, które już teraz kosztowały mnie trochę zdrowia, płacąc za nie 35 tys rocznie nie mam zamiaru pracować za 2,200 miesięcznie.
czy tylko ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego? posprzątała, zabrała się za naukę a następnie zasnęła w czasie serialu.
tej lasce czegoś brakuje... mojego B====D w dupie
i właśnie w takich sytuacjach przydałoby się nieograniczone minusowanie, żeby tępić debili
Debili którzy widzą fajną laskę leżącą na podłodze i nie chcą zaliczyć. Aaa nie to się nie nazywają debile tylko geje. Żem zapomniał.
@bezznakowspecjalnych22 *prymitywy
Temu anonimkowi czegos brakuje... mojego B====D w mordzie
Wyczuwam panikę wśród studentów. Bracia i siostry, łączmy się (w bólu)
I nadziei.
Pozdrawiam wszystkich zdających E.13 w przyszłym tygodniu! :D
@Vitari Powodzenia. :D
@Vitari E.12 pozdrawia :D